Wojewoda jeździ Skodą Superb II Sedan Rocznik 2010, pojemność silnika 1984 cm3, 147 koni. Samochód kosztował 86 tys. 800 zł. Bez szczególnych bajerów. Wyposażenie to m.in. klimatyzacja, elektryczne szyby, systemy bezpieczeństwa ABS, ADS, MSR i ESP i czujnik parkowania. Tapicerka jest z materiału.
Samochód, którym jeździ prezydent Szczecina, to Skoda Superb z 2008 r. Auto wyposażone jest w silnik benzynowy o pojemności 2771 cm3 i mocy 193 KM. Ma systemy bezpieczeństwa ABS, ADS, MSR i ESP, poduszki powietrzne przednie i boczne, automatyczną klimatyzację, centralny zamek, czujniki parkowania i radioodtwarzacz z CD. Fotele welurowe, ręcznie sterowane. Kolor czarny. Kosztował 111 950 zł
Wicemarszałkowie województwa jeżdżą samochodami marki Peugeot 407 (na zdjęciu na pierwszym planie).
Służbowy samochód marszałka Olgierda Geblewicza to grafitowy Peugeot 607, model Platinum Ebene Auto wyprodukowany w 2005 roku. Trzylitrowy silnik, 155 koni. Maksymalna prędkość jaką można nim osiągnąć to 202 km/h. Na wyposażeniu jest sześć poduszek powietrznych, automatyczna klimatyzacja, komputer pokładowy, automatyczna skrzynia biegów. Tapicerka jest welurowa. Kosztował 159 tys. zł, dziś jest wart 27 tys. 300 zł.
Jeździ Skodą Superb z 2007 roku. Dwulitrowy diesel, 170 KM, aluminiowe felgi, radio. Tapicerka welurowa.
Jeździ luksusowym, terenowym Land Roverem Discovery 4. Historia tego auta jest bardzo burzliwa. Wiosną ubiegłego roku 20 takich pojazdów ?w hurcie? za 250 tys. zł. każdy kupiła polska armia tłumacząc, że auta będą służyły zabezpieczaniu wizyt zagranicznych delegacji podczas trwania polskiej prezydencji. Po ujawnieniu tego przez media szef MON zlecił, by samochody trafiły do Garnizonu Warszawa. Auta jednak prawie nie jeździły, do jesieni ub. roku niektóre egzemplarze miały zaledwie po kilkanaście kilometrów przebiegu. Podobno generałowie nie chcieli jeździć tak luksusowymi autami bojąc się, że będą posądzani o afiszowanie się w luksusowych autach. Wtedy minister Tomasz Siemoniak zdecydował, że nowymi land Roverami będą jeździli nie generałowie - urzędnicy, ale dowódcy jednostek liniowych. Jeden z Land Roverów Discovery 4 trafił do Szczecina, jako auto służbowe dla dowódcy 12 Dywizji Zmechanizowanej. Niedługo cieszył się nim gen. Marek Tomaszycki, który został przeniesiony do Warszawy, teraz używa go nowy dowódca 12 DZ, gen. Ireneusz Bartniak. Samochód ma m.in. podgrzewane szyby i skórzaną tapicerkę, choć z wyglądu terenowy, w środku przypomina bardziej luksusową limuzynę.
Jego samochód służbowy to audi A6, wyprodukowane w ubiegłym roku. Korpus kupił samochód w przetargu, okazyjnie, korzystając z ulg, za 170 tys. zł. (normalna cena to 240 tys.). Samochód ma silnik trzylitrowy silnik o mocy 300 KM, z przyspieszeniem 5,5 sekundy od 0 do 100 km/h. Auto ma także systemy bezpieczeństwa: poduszki powietrzne, napęd na cztery koła, system automatycznego parkowania. Ale jeszcze w tym roku niemiecki generał pożegna się z Audi A6. Korpus nie będzie już więcej kupował aut, ale tak jak cała Bundeswehra, wynajmował je od niemieckiej firmy, która zabezpiecza samochody dla całego niemieckiego wojska. Tak jest ponoć taniej.
Jeździ czteroletnim vw passatem. Kolor: czarny
Materiał promocyjny partnera
Materiał promocyjny partnera
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze