Szczecińscy Zieloni uruchomili w środę "Licznik Dzięgi" liczący dni, które minęły od powołania zespołu mającego zbadać pedofilię w diecezji szczecińsko-kamieńskiej. Tych dni minęło już 503, a efektów pracy zespołu nikt nie zna.
Księże arcybiskupie, minęły już 384 dni. Żadnych pozytywnych efektów nie widać.
Zgodnie z zarządzeniem papieża Franciszka oraz prymasa Polski najbliższy piątek we wszystkich kościołach będzie dniem modlitwy za ofiary księży pedofili. Ale szczecińska kuria rozesłała do parafii modlitwę, w której nie ma ani słowa o seksualnych nadużyciach duchownych.
W księgarniach pojawiła się właśnie książka "Hipokryzja: Pedofilia wśród księży i układ, który ją kryje" warszawskiego dziennikarza Radosława Grucy. Rzecz o księdzu Andrzeju Dymerze, któremu zarzucano wykorzystywanie seksualne wychowanków szczecińskiego Schroniska Brata Alberta.
Prokuratorskie i sądowa sprawy księdza Andrzeja D., oskarżanego przez podopiecznych ze Schroniska Brata Alberta w Szczecinie o molestowanie seksualne, kończyły się umorzeniem lub uniewinnieniem. Ofiary księdza reprezentował wówczas adwokat Michał Kelm, który teraz został ukarany przez adwokacki sąd dyscyplinarny za to, że w innej sprawie grał na dwie strony.
Niedzielny happening Baby Shoes Remember w Szczecinie, mający napiętnować wypadki pedofilii wśród księży i ukrywanie takich przestępstw przez ich przełożonych, uniemożliwiła agresywna grupa mężczyzn.
Szczecin znów dołączy do międzynarodowej akcji, która ma przypomnieć dramaty ofiar pedofilów w sutannach i jest wyrazem sprzeciwu wobec chronienia przestępców seksualnych przez Kościół katolicki.
Przed kościołami, przy kurii, na płotach i bramach w niedzielę zawisną dziecięce buciki. Szczecin znowu dołącza do akcji Baby Shoes Remember, która ma być wyrazem solidarności z ofiarami księży pedofilów.
Szczecin po raz kolejny dołącza do międzynarodowej akcji "Baby Shoes Remember". - Namawiamy osoby, które chcą okazać wsparcie ofiarom księży pedofili, żeby zawieszały buciki dziecięce na bramach i płotach przy kurii i kościołach - mówi Bogna Czałczyńska, jedna z organizatorek szczecińskiej akcji.
"Wymieniany w artykule ["Gazety Wyborczej"] chrystusowiec, ks. Roman, nigdy nie pracował w parafii pw. św. Jana Chrzciciela, gdzie dokonano napadu i pobicia księdza oraz kościelnego" - wytyka nam ks. Sławomir Zyga, rzecznik Kurii Metropolitalnej w Szczecinie, sugerując, że powinniśmy tę informację sprostować. Kłopot w tym, że nic takiego nie napisaliśmy
9. edycja festiwalu Media i Sztuka w Darłowie potrwa od 18 do 21 lipca. W programie rozmowy z ciekawymi ludźmi, koncerty, projekcje filmowe
Mamy nadzieję, że Katalog przyczyni się do promocji ochrony dzieci i młodzieży przed różnymi formami przemocy i wykorzystania również poza środowiskiem kościelnym - czytamy na stronie archidiecezji szczecińsko-kamieńskiej. Poza środowiskiem kościelnym - czyli np. w szkołach, gdzie dzieci mogą mieć do czynienia z edukacją seksualną
Po emisji filmu wszyscy byli oburzeni, latały dziecięce buciki. A potem opozycja dała sobie wmówić, że przegrała eurowybory, bo pojawił się ten dokument. Wolą milczeć dla własnej kariery.
Dyskusja o ukrywanych przez polski Kościół przestępstwach odbędzie się w auli ZUT. Jednym z gości jest Tomasz Sekielski, autor wstrząsającego filmu o pedofilii wśród księży "Tylko nie mówi nikomu".
Tomasz Sekielski, autor wstrząsającego filmu o pedofilii wśród księży "Tylko nie mówi nikomu", przyjeżdża w środę do Szczecina. Będzie uczestnikiem dyskusji o tuszowaniu przestępstw seksualnych w polskim Kościele
Kto wszedł w skład zespołu prawnego do spraw "nadużyć seksualnych wobec niepełnoletnich w archidiecezji szczecińsko-kamieńskiej" i kim jest świecki, który nim kieruje? Czy zespół podjął już współpracę z prokuraturą? Mimo "otwartości" arcybiskupa Andrzeja Dzięgi kuria milczy.
Świeccy powinni dostać prawo zajrzenia w kościelne i zakonne archiwa. Jeżeli jacyś biskupi ukrywali i tuszowali sprawy pedofilii, a księży przenosili i chronili, to nie mają mandatu do pełnienia roli przewodników duchowych - uważa ojciec Maciej Biskup, dominikanin, do niedawna przeor klasztoru w Szczecinie
W czwartek wieczorem szczecińska kuria ogłosiła dekret arcybiskupa Andrzeja Dzięgi powołujący "Zespół Prawny do przeglądu spraw z zakresu nadużyć seksualnych wobec niepełnoletnich w Archidiecezji Szczecińsko-Kamieńskiej". Będzie nim kierowała osoba świecka.
"Ogólnie temat [wykorzystywania seksualnego dzieci] był podjęty na ostatnim spotkaniu rady, ale jednostkowymi sprawami zajmować się nie możemy" - mówi ks. prof. Wiesław Dyk, członek rady społecznej przy metropolicie szczecińsko-kamieńskim abp. Andrzeju Dziędze.
"Doprowadził mnie do orgazmu, po czym, kiedy wstałem, kazał siebie uderzyć, bo mnie skrzywdził. Zawsze powtarzał, żebym nikomu nie mówił, bo wyrzuci mnie z ogniska..." Takich relacji jest wiele, ale ksiądz Andrzej Dymer pozostaje nietykalny, gdyż zarabia dla Kościoła pieniądze.
Wybory do Parlamentu Europejskiego 2019. Chcą, żeby chrystusowcy wycofali wniosek o kasację wyroku w sprawie Kasi i księdza ze Szczecina. Namawiają ofiary księży pedofilów i ich bliskich do wywieszania bucików na murach przy parafiach. - Jeśli boimy się pójść do prokuratury, pokażmy, że mamy chociaż odwagę ukarać księży społecznie - mówi Krzysztof Gawkowski, sekretarz generalny partii Wiosna.
Państwo, które pozwala na zabijanie własnych dzieci, jest bez przyszłości - mówił jakiś czas temu w Toruniu metropolita szczecińsko-kamieński ks. abp Andrzej Dzięga. Ja się zastanawiam, jaką przyszłość ma wspólnota, która pozwala na gwałcenie dzieci?
Raport Episkopatu Polski mówi, że 382 księży molestowało dzieci. Dwóch znalazło się w więzieniu. Gdzie jest pozostałych 380? - pytał z sejmowej trybuny Sławomir Nitras z Platformy Obywatelskiej
- Minister sprawiedliwości ma pole do popisu już dzisiaj. Nie trzeba zaostrzać przepisów, żeby wymiar sprawiedliwości zaczął reagować w sprawie, którą ujawniono w filmie - mówił podczas konferencji prasowej poseł Bartosz Arłukowicz, kandydat Koalicji Europejskiej do europarlamentu.
Jedną z głównych negatywnych postaci filmu o pedofilii w polskim Kościele jest ksiądz z diecezji chełmińskiej. O molestowaniu seksualnym przez niego chłopców wiedział biskup Marian Przykucki, późniejszy metropolita diecezji szczecińsko-kamieńskiej.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.