- Mam nadzieję, że PiS zrozumie, że ich wiara i ich wartości nigdy nie będą wartościami całego narodu. Bo my chcemy wolności, chcemy być odpowiedzialni za swoje sumienia. Chcemy, żeby nauczyciele nie byli prześladowani za to, że protestują - na manifestacji na placu Adamowicza mówiła maturzystka.
Minister Przemysław Czarnek wysłał do rektora Uniwersytetu Szczecińskiego pismo, w którym oczekuje, że uczelnia podejmie stosowne kroki wobec swojej wykładowczyni - prof. Ingi Iwasiów. Według nieoficjalnych informacji "Wyborczej", Czarnka razi język, jakiego naukowczyni używa na Strajku Kobiet.
"Bo wybrała śmierć, a nie życie" - napisał ksiądz o wykluczonej przez siebie z lekcji religii 18-letniej uczennicy VIII Liceum Ogólnokształcącego w Szczecinie.
"Nigdy nie będziesz szła sama - murem za Ingą" pod tym hasłem odbędzie się w środę manifestacja na placu Adamowicza w Szczecinie. To protest przeciwko szykanom wobec strajkujących.
Motocykliści wspierają strajk kobiet. W sobotnie popołudnie przejadą ulicami Szczecina. Motoprotest organizuje Paweł Jackowski - to uniewinniony przez sąd autor hasła "Nie prezydent tylko d..a".
"Wyrażamy nasze najgłębsze poparcie dla Profesor Ingi Iwasiów, która w ostatnich dniach stała się ofiarą skoncentrowanej fali ataków medialnych, kierowanych zwłaszcza przez media publiczne" - piszą naukowcy z Uniwersytetu Szczecińskiego. Pod listem może podpisać się teraz każdy.
- Tylko sadysta bez elementarnej wiedzy może zmusić do tego kobiety - opowiadała terapeutka, która pomagała tym, które miały urodzić dzieci, które umrą. Poniedziałkowy wiec w obronie praw kobiet był pełen bardzo osobistych wyznań.
Kunktatorstwo, gierki i chęć zmylenia kobiet zarzuciła podczas poniedziałkowej sesji radnym Koalicji Obywatelskiej radna Edyta Łongiewska-Wijas. Na jej słowa stanowczo zareagowali m.in. Dominika Jackowski i Łukasz Tyszler.
Na nadzwyczajnej sesji rady miasta szczecińscy radni przyjęli stanowisko, w którym wyrazili poparcie dla walki kobiet o swoje prawa. Jedna radna była przeciw: "Nie identyfikuję się z tą grupą" tłumaczyła. Radni PiS zbojkotowali sesję.
Czy były polecenia z góry i który konkretnie funkcjonariusz zdecydował o przedstawieniu uczestniczkom protestu w Policach zarzutów? Odpowiedzi na te pytania domaga się od policji poseł PO Arkadiusz Marchewka.
W TVP werbują, manifestanci Strajku Kobiet maszerują. Pod szczecińskimi kościołami, których nikt nie atakuje, stoją ich "obrońcy". Kim są?
Polska dla wszystkich, nie tylko dla silnych! Niech Szczecin nas usłyszy i zobaczy! - piszą organizatorzy w zapowiedzi poniedziałkowej manifestacji w obronie praw kobiet.
Chodnik i schody prowadzące do zachodniopomorskiej siedziby tej partii usłane są cmentarnymi chryzantemami i zniczami. "Odejdźcie w pokoju" - czytamy na jednym z kartonowych transparentów.
Nie było ani okrzyków, ani nawet słynnych już haseł na kartonach. W dniu Wszystkich Świętych demonstrujący w obronie kobiet po prostu przeszli z Bramy Portowej na Cmentarz Centralny, gdzie ze zniczy i kwiatów ułożyli serce. Tam też padły słowa o solidarności.
"Odrzucamy transparenty i banery" - piszą organizatorki. 1 listopada strajk kobiet będzie miał zupełnie inny charakter. "Wspomóżmy przedsiębiorców, kupmy kwiaty i znicze, które następnie zostawimy pod murami cmentarza" - czytamy w ogłoszeniu.
Dużo mniej emocji na starcie, zaskakujące "zniknięcie" z pierwszego szeregu charyzmatycznej Dagmary Adamiak, a w zamian z mikrofonem działacz Lewicy i poseł Dariusz Wieczorek. Sobotni wiec w obronie praw kobiet zaczął się inaczej niż wszystkie poprzednie.
- Nie jestem za PiS-em. Jestem przeciwko. A wy jesteście przeciwko Kościołowi czy duchownym? - zapytał grupę młodzieży ksiądz z katowickiej katedry.
"Nasze prawa - wspólna sprawa" - pod tym hasłem kolejny spontaniczny protest organizują młodzi szczecinianie. Manifestacja rozpocznie się o godzinie 16 na placu Solidarności.
To nie partie polityczne i zagraniczne media wyprowadziły miliony młodych ludzi na ulice, tylko Jarosław Kaczyński. I jestem głęboko przekonany, że wie, iż przeszarżował.
Kompromis? Nic z tego. "Uprzejmie proszę wypier...ć" - w takich nastrojach i pod takimi transparentami protestowały w piątek kobiety na pl. Solidarności w Szczecinie.
Publiczne media mówią o "brutalnej" i "krwawej" napaści na księdza z Myśliborza (w woj. zachodniopomorskim), "zaatakowanego przez manifestantów". Prokuratura wszczyna śledztwo w tej sprawie. Co wydarzyło się naprawdę?
Policja przedstawiła zarzuty zorganizowania nielegalnego zgromadzenia pięciu mieszkankom podszczecińskich Polic. Chodzi o manifestację w ramach protestu przeciwko zaostrzeniu prawa antyaborcyjnego sprzed kilku dni.
"Chodźcie z nami!" - wołały w stronę grupki tkwiącej smętnie przed wejściem do kościoła dziewczyny, co dla większości młodych mężczyzn byłoby kuszącą propozycją.
- My, młode kobiety, zrozumiałyśmy, że nasz głos jest ogromnie ważny i mamy w sobie ogromną siłę. Nie chcemy siedzieć cicho. Wychodzimy i zaczynamy krzyczeć - mówi Dagmara Adamiak, jedna z liderek Strajku Kobiet w Szczecinie.
Stanowisko szczecińskiej rady miasta ma brzmieć tak: "Szczecin wspiera kobiety". Z inicjatywą zwołania w tej sprawie nadzwyczajnej sesji rady miasta wystąpili radni Koalicji Obywatelskiej.
"Dzisiaj rano otrzymałem pozytywny wynik testu na koronawirusa. Niestety, choroba przebiega u mnie objawowo" - na swoim profilu na Facebooku poinformował w czwartek Daniel Rak, burmistrz 40-tysięcznego Szczecinka.
Szczecinianki jadą w piątek do Warszawy wynajętym busem, swoimi prywatnymi samochodami i pociągiem. Kto nie może, na tego na placu Solidarności czekać będzie scena muzyki elektronicznej.
Zbiórka pieniędzy prowadzona jest na stronie zrzutka.pl. Potrzeba 20 tys. zł - zwłaszcza na dobre nagłośnienie podczas ulicznych przemarszów i manifestacji w obronie praw kobiet.
"Ataki te nie mają charakteru przypadkowego. Dlatego też odpowiedź nie może być pozostawiona dowolnej interpretacji księży" - wyjaśnia metropolita szczecińsko-kamieński abp Andrzej Dzięga w "Słowie do kapłanów na dzień 27 października 2020 r."
"Wybór, nie nakaz", a do tego efektowne zdjęcie tłumu demonstrantów z drona. Tak prezydent Szczecina Piotr Krzystek podsumował środową demonstrację strajku kobiet. Wieczorem uzupełnił je o dłuższym stanowiskiem, które warto poznać. To ostrzeżenie.
Protestujących przeciwko drakońskiemu zaostrzeniu przepisów antyaborcyjnych, mieszaniu się Kościoła do polityki, władzy PiS i Kaczyńskiemu, były w środę w Szczecinie tysiące. Pozdrawiało ich całe miasto.
Muzyka z "Gwiezdnych wojen" zaczęła strajk kobiet na placu Solidarności w Szczecinie. Jest morze ludzi. Już wiadomo, że to największa od lat manifestacja w Szczecinie.
"Nie będziemy akceptować bezczeszczenia miejsc pamięci, murali czy kościołów" - ostrzega grupa kibiców Pogoni Szczecin spod szyldu Patriotyczna Pogoń. Zapowiadają jednak "apolityczność". Środowisko kibiców nie jest jednak jednomyślne wobec tego, co dzieje się na ulicach.
"Jest to dla mnie niezwykle budujące, że nasze Studentki i Studenci nie są obojętni na wydarzenia w kraju i stają w obronie fundamentalnych praw kobiet" pisze w oświadczeniu dr hab. Mirosława Jarmołowicz, rektora Akademii Sztuki, i umożliwia opuszczenie zajęć, by wziąć udział w środowym strajku kobiet.
Zamiast pracy, szkoły, uczelni, udział w demonstracji, która w Szczecinie zacznie się dziś o godzinie 13. Jest też jasne przesłanie do tych, którzy głoszą, że trzeba "bronić" kościołów: "Nie idziemy do kościołów tylko z nich wychodzimy".
PiS-owski radny Dariusz Matecki zachęca do wstępowania do Straży Narodowej, która ma "bronić kościołów" i twierdzi, że uczestnicy ostatnich protestów pobili księdza w Myśliborzu. Czy to prawda?
- Polski piorun jest ostry na końcach, jak to piorun. Odznaka Hitler Jugend i SS to znak runiczny zawsze na końcach tępy - napisał na Facebooku Jacek Jekiel, dyrektor szczecińskiej Opery na Zamku, z wykształcenia doktor historii.
Strajk kobiet w Stargadzie. Środowa demonstracja zakończy się pod domem posła PiS Michała Jacha, który manifestujące nazwał "podgrzanymi barbarzynkami".
Niemieckie tablice rejestracyjne auta biorącego udział w demonstracji kobiet to ma być dowód na "posiłki z Niemiec", które mają wielkie osiągnięcia "w zakresie eugeniki". Tak pisze ważny działacz PiS ze Szczecina, gdzie na pograniczu mieszka mnóstwo Polaków mających auta na niemieckich "blachach".
Dwa związki zawodowe działające w szczecińskim Urzędzie Miasta zwróciły się do pracowników, by w dniu ogólnopolskiego Strajku Kobiet, przyjść do pracy ubranym na czarno. Na wieść o tym hejt rozkręca na nich radny Dariusz Matecki z ziobrowskiej Solidarnej Polski.
Copyright © Agora SA