Skutki wichury, która w nocy z piątku na sobotę przeszła nad Szczecinem i Pomorzem Zachodnim w związku z niżem Eunice, są poważne. Prezydent Szczecina Piotr Krzystek: "Ciężka noc dla wielu osób. Służby mają mnóstwo pracy. Uważajcie na siebie".
Pojazdy ratowniczo-gaśnicze, quady i łodzie strażackie - to nowe wyposażenie, którym od teraz dysponuje kilkanaście jednostek straży pożarnej na Pomorzu Zachodnim.
Pierwsza część wichury za nami, ale to jeszcze nie koniec. Najmocniej wiało na zachodniopomorskim wybrzeżu. Najwięcej interwencji było jednak na południu województwa.
Bohaterski wyczyn Łukasza Gryciaka z Dębna został doceniony przez marszałka województwa. Strażak uratował trzy osoby z płonącego bloku, przekazując im własny sprzęt, który miał chronić jego samego.
Do tragicznego w skutkach pożaru doszło w piątek po południu w wieżowcu na osiedlu Arkońskim w Szczecinie. Strażacy znaleźli na miejscu zdarzenia ciało mężczyzny. Prawdopodobnie zginął wskutek zatrucia się toksycznym dymem.
W ciągu kilku godzin szczecińscy strażacy byli wzywani do pożarów na Niebuszewie aż 10 razy. Najpoważniejszy pożar wybuchł w piwnicy przy ul. Błogosławionego Wincentego Kadłubka. Mieszkańcy bloku ewakuowali się samodzielnie.
Plac Grunwaldzki, ul. Sczanieckiej, ul. Mickiewicza, ul. Kupczyka, ul. Bogumińska, ul. Portowa, ul. Struga. To tylko niektóre miejsca w Szczecinie, gdzie strażacy usuwali skutki trwającej całą noc wichury. Na Pomorzu Zachodnim było 1500 interwencji.
Zsypy i śmietnikowa wiata paliły się w piątek późnym wieczorem na szczecińskich Pomorzanach. Z kolei w środę w Śródmieściu pojemniki do recyklingu ustawione tuż pod oknami mieszkań.
Około godz. 10 na Pomorzu Zachodnim bez prądu było 15 tys. odbiorców zaopatrywanych przez spółkę Enea. W samym Szczecinie strażacy wyjeżdżali 34 razy do połamanych drzew. Dwie osoby wymagały pomocy medycznej.
Cysterna z niemieckiej firmy transportowej Schlichtmann Transport GmbH została uszkodzona i wydobywa się z niej nieznana substancja. Po południu strażacy ustalili jej skład.
W dwóch mieszkaniach wielorodzinnego budynku przy ul. Kościuszki w Szczecinku strażacy stwierdzili niebezpieczne stężenie tlenku węgla, trującego gazu, który może doprowadzić nawet do śmierci.
Ogień pojawił się na poddaszu budynku. Potem runęła jedna ściana. Trzy rodziny straciły mieszkania.
Ostatecznie zarówno mężczyznę, jak i psa wyciągnęli z wody strażacy.
Do tragicznego zdarzenia doszło w domu jednorodzinnym w Świnoujściu w Nowy Rok po godz. 4. Sylwestra spędzało tam razem siedem osób, w tym troje dzieci.
12 osób ewakuowano w czwartek wieczorem z budynku przy ul. Krzywoustego w Kołobrzegu. Wszystkie były zatrute czadem.
Jedna ze ścian hali sportowej SDS w Szczecinie zawaliła się w części, w której znajduje się 25-metrowy basen sportowy. Jeszcze w piątek, 29 października, pływali w nim ludzie.
Strażacy w Szczecinie mieli po czwartkowej wichurze pełne ręce roboty, ale na szczęście w samym mieście obyło się bez poważnych zniszczeń. Na os. Kaliny obalone przez wiatr drzewo uszkodziło samochody.
Do katastrofy doszło na remontowanym wiadukcie na ul. Monte Cassino. Na filmie nagranym przez jednego z kierowców widać, jak kolejne przęsła walą się na ziemię, dosłownie tuż za przejeżdżającymi samochodami. Na razie nie ma informacji, aby ktoś został poszkodowany.
Pożar na Skolwinie w zakładzie przetwarzającym stare opony. Dym kierował się na razie nad Odrę, ale służby wojewody zaapelowały do mieszkańców północnych dzielnic o zamknięcie okien.
Informacja o "bombie" przechowywanej na strychu jednej z kamienic przy ul. Piotra Skargi spowodowała ewakuację mieszkańców i zamknięcie ruchu na części ulicy Piotra Skargi. Akcja cały czas trwa. Jak się dowiedzieliśmy, sprawę przejęła prokuratura.
We wsi Bara w powiecie gryfińskim w Zachodniopomorskiem wybuchł pożar w chlewni zwanej porodówką. Spaliło się 120 macior i ponad tysiąc prosiaków. Część udało się uratować.
W samym Szczecinie strażacy byli wzywani wieczorem i w nocy 18 razy. Chodziło głównie o ulice zablokowane przez gałęzie i drzewa.
W Darłówku jacht rozbił się u wejścia do portu. Mimo to można mówić o szczęściu, że nie doszło do tragedii.
500 zgłoszeń w samym Szczecinie otrzymali strażacy w ciągu ostatnich 24 godzin. Skutki środowej i czwartkowej ulewy będą usuwane jeszcze w piątek.
Zalane ulice, piwnice, garaże i pomieszczenia gospodarcze - do takich przypadków najczęściej wzywani są strażacy ze Szczecina już od wczorajszych godzin popołudniowych.
Spaliła się część handlowego kompleksu przy ul. Emilii Gierczak w Koszalinie. Ucierpiał sieciowy sklep Stokrotka. Nikomu nic się nie stało.
Słup czarnego dymu był widziany z niemal każdego zakątka Szczecina. Jak pożar wyglądał z bliska? Akcja gaśnicza została przedstawiona na zdjęciach udostępnionych przez Komendę Powiatową Państwowej Straży Pożarnej w Policach.
Do wybuchu gazu doszło w środę ok. godz. 11. Ranni zostali dwaj mężczyźni: 35- i 45-letni. Obaj mają poparzenia pierwszego i drugiego stopnia.
Czołowo zderzyły się dwa auta osobowe. Dwóch mężczyzn zginęło na miejscu.
Do bardzo poważnego w skutkach wypadku doszło przed godz. 10 w sobotę na ul. Niemierzyńskiej, niedaleko wiaduktu kolejowego. Zderzyły się jadące od strony ul. Arkońskiej nissan navara z osobowym peugeotem.
Dramatyczne sceny rozegrały się w nocy z czwartku na piątek w domu "bliźniaku" przy ul. Różany Zakątek na Bezrzeczu w Szczecinie. Na poddaszu części budynku, w którym mieszkała czteroosobowa rodzina, wybuchł pożar. Nie wszyscy domownicy zdołali uciec przed ogniem.
Okazałe drzewo na skraju parku Żeromskiego "bez powodu" (nie było silniejszego wiatru) przewróciło się na ul. Wawelską w Szczecinie, tarasując drogę i uszkadzając cztery samochody zaparkowane po obu stronach jezdni.
Jedna osoba zginęła w pożarze domu, który wybuchł w sobotę rano i prawie doszczętnie strawił dom w miejscowości Podgórki w powiecie sławieńskim.
- Szyby zaczęły pękać, wzięłam dzieci i szybko wybiegłam - relacjonowała mieszkanka kamienicy, w której wybuchł pożar.
Już wiadomo, że z 28 jeleni, pod którymi załamał się lód na jeziorze Ińsko, udało się uratować 15 zwierząt. W czwartek rano zaczęła się akcja wydobycia tych, które w środę zostały w wodzie.
Stado ponad 30 jeleni wpadło do jeziora. Udało się uratować 15 z nich. Akcja ratunkowa została przerwana, bo było zbyt ciemno.
68-letni mężczyzna nie żyje, a jego o rok młodsza żona trafiła w stanie ciężkim do szpitala. Oboje prawdopodobnie zatruli się tlenkiem węgla.
Badanie przeprowadzone przez strażaków nie potwierdziły podejrzenia, że to czad był przyczyną świątecznego zatrucia trzech osób. Dziecka nie udało się uratować.
Zespół prokuratorów, policjantów i strażaków do wieczora zabezpieczał ślady w budynku szpitala na Pomorzanach, w którym w poniedziałek nad ranem wybuchł tragiczny pożar.
Dwie osoby nie żyją, a jedna jest poparzona. To skutek pożaru, który wybuchł w poniedziałek nad ranem w szpitalu klinicznym nr 2 PUM przy ul. Powstańców Wielkopolskich w Szczecinie.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.