Kiedy społecznik walczący z patoparkowaniem skutecznie zaczął egzekwować zakaz rozjeżdżania nowych chodników przed Teatrem Polskim w Szczecinie, znaki, dzięki którym straż miejska nakładała mandaty, znikły. Uzasadnienie dyrektora z urzędu marszałkowskiego zdumiewa.
Zanieczyszczona jezdnia, pobocze, ochlapany mur oporowy oraz przystanek autobusowy. W środę rano jadąca ulicami Szczecina betoniarka gubiła swój ładunek. Jest ślisko, straż miejska stara się ostrzegać kierowców.
Kolejny przypadek zatrzaśnięcia kluczyków w samochodzie i konieczna interwencja służb. Tydzień temu w samochodzie utknęło 1,5 roczne dziecko, teraz stało się to z małym pieskiem.
Nigdy nie widziałem interwencji szczecińskiej straży miejskiej wobec kierowców parkujących w oczywisty sposób nieprawidłowo na miejscach dla autokarów na pl. Żołnierza Polskiego - napisał do redakcji mieszkaniec Starego Miasta w Szczecinie.
Apele wciąż nie pomagają. W Szczecinie opiekunka psa zostawiła zwierzę w samochodzie na nasłonecznionym parkingu. Pomysłowością wykazał się świadek, który wzywając służby na pomoc, zakrył szybę auta torbami.
Straż miejska zwiera szyki przed pogodnym weekendem, który zbiega się z kulminacją kwitnięcia w Szczecinie milionów krokusów.
Pięć tysięcy złotych mandatu otrzymał od straży miejskiej kierowca samochodu osobowego, który sparaliżował ruch na Niebuszewie w rejonie ronda Giedroycia.
Jeden przystanek zostanie na stałe zabezpieczony przed nielegalnym parkowaniem, drugi prawdopodobnie znów będzie parkingiem. Urząd Miasta podał informacje na temat uciążliwego problemu na pl. Lotników, gdzie zastawiane są przystanki autobusowe.
Jak w praktyce wygląda efekt braku jakichkolwiek opłat za parkowanie w centrum Szczecina, widać jak w soczewce na ulicy Tkackiej. Straż miejska nie nadąża zakładać blokad na kołach aut, których kierowcy zastawiają chodniki i utrudniają przejazd.
Po interwencji "Wyborczej" miejskie służby rozpoczęły działania, które mają doprowadzić do usunięcia nielegalnej przyczepy reklamowej z parkingu w centrum Szczecina.
Zdecydowana akcja dwóch pań i szybka reakcja straży miejskiej pozwoliły zatrzymać w rejonie Bramy Portowej pijanego kierowcę. Mężczyzna wydmuchał aż dwa promile.
Obie formacje kuszą stabilnym zatrudnieniem i wyjątkową misją. Szczecińska straż miejska do końca marca czeka na kandydatów do służby, ale to samo ogłasza też komenda miejska policji. Kto oferuje lepsze warunki? Można ocenić samemu, bo mamy dane.
Nie ma już dostępu do zdemolowanych pozostałości legendarnego sklepu, który mieścił się w schronie z czasów II wojny światowej. Po interwencji "Wyborczej" oraz miejskich służb dzierżawca w końcu zamknął kratę i założył kłódki.
Rozpoczęła się budowa nowego odcinka ulicy Sosabowskiego, która przetnie dotychczasowe nieużytki i stare szklarnie na Krzekowie. Jak to zwykle bywa, nie brakuje zaskoczonych kierowców, którzy lekceważą znaki zakazu ruchu. Mogą być jednak do pewnego stopnia usprawiedliwieni. W naszym raporcie m.in. film z drona.
- Chodzi o uporczywe parkowanie pojazdów szkoleniowych z "L-ką" na dachu w odległości mniejszej niż 10 metrów od przejścia dla pieszych - wyjaśnia Joanna Wojtach, rzecznik Straży Miejskiej w Szczecinie.
Pierwszy nagłośniony przypadek bardzo wysokiej kary nie pomógł. Znów znalazł się kierowca, który przejechał obok znaku zakazu ruchu i zaparkował tak, że zablokował przejazd autobusu linii 86. Słono za to zapłacił.
Były już mandaty sięgające tysiąca, a nawet 2 tys. zł. Teraz jednak mamy w Szczecinie rekord. Za niedzielne zablokowanie nielegalnie zaparkowanym samochodem autobusu linii 86 kierowca zapłaci 5,7 tys. zł.
To kolejny akt w walce przeciwko wjeżdżaniu samochodami pod szczecińskie platany na Jasnych Błoniach. Miasto ustawiło znaki zakazu ruchu. Okazuje się, że można je traktować tylko jak wątpliwą ozdobę tego miejsca.
Funkcjonariusze straży miejskiej w Szczecinie połączyli służbę z dobroczynnością. Jako strażnicy pojawili się w ruinie zajmowanej przez bezdomnego. Jako obywatele wyposażyli go w opał i to, co jest najpotrzebniejsze zimą.
"To tylko wierzchołek góry lodowej, dotyczącej ogromnej skali wykroczeń nielegalnego parkowania, jakie codziennie mają miejsce na terenie naszego miasta" - pisze radny i domaga się konkretnych działań w rejonie ulicy Jagiellońskiej.
Specjalistyczny dron do wykrywania szkodliwych substancji w powietrzu w każdej chwili może wznieść się w górę po to, by w Szczecinie sprawdzić, czym mieszkańcy palą w piecach.
Mam już dość publikowania kolejnych zdjęć samochodów, które w związku z jakąś imprezą "służbowo" rozjeżdżają Jasne Błonia. Zróbmy tam po prostu legalny parking, a dla pieszych podziemne przejście. Dziwne, bulwersujące? Owszem, tak jak bezradność miejskich służb.
Dwa dni, dwa podobne zdarzenia. Idące krawędzią ulicy małe kaczki, wpadły do kanalizacji deszczowej. Udało się je uratować z pomocą straży miejskiej.
Auto dostawcze ze strażnikiem miejskim krąży po ulicach Szczecina i zabiera na miejski parking hulajnogi elektryczne, które stwarzają zagrożenie dla innych użytkowników. Potem wystawia za to spory rachunek.
Straż miejska w Szczecinie nie nałożyła symbolicznego mandatu za nieprzepisowe parkowanie, tylko skorzystała z możliwości nałożenia znacznie wyższego mandatu na kierowcę, który w czwartek zablokował ruch na ul. Jagiellońskiej.
Autobus utknął, pasażerowie poszli pieszo, dziesiątki samochodów stanęły w korku. Takie były konsekwencje bezmyślnego zaparkowania samochodu na ul. Jagiellońskiej. Tym razem wyjątkowo dotkliwe dla poszkodowanych. A dla sprawcy?
- Mieszkam sam, zakupy muszę wnosić na trzecie piętro, nikt mi nie pomaga i żyje się coraz trudniej. Jestem traktowany przez innych jako osoba gorszego sortu - mówi pan Marian, który w środę odebrał paczkę żywnościową przed budynkiem Caritasu.
Na łańcuchu, brudne, w błocie i własnych odchodach - tak okrutnie traktowane psy zobaczyli funkcjonariusze szczecińskiej straży miejskiej, poproszeni o pomoc w uratowaniu tych zwierząt.
Prezydent Szczecina zapowiada, że wagi - pułapki na przeładowane auta wjeżdżające do miasta w końcu nie będą tylko atrapą. Jest z czym walczyć, bo według Piotra Krzystka liczba przeładowanych samochodów wjeżdżających do Szczecina to "kilkaset tysięcy" pojazdów rocznie.
Patrol wodny straży miejskiej i policji nakrył trzech mężczyzn, którzy pracując w firmie wymieniającej okablowanie, postanowili utylizować je na własną rękę. Spalając gumową otulinę, chcieli odzyskać miedź. Narobili przy tym sporo dymu.
Kierowcy jeżdżą po drodze rowerowej, a potem częściowo zastawiają chodnik. Tak jest w weekend nad Jeziorem Głębokim, gdzie przy nowym węźle powstał parking. Tyle że na razie nieczynny. Tymczasem legalne miejsce na pozostawienie auta jest całkiem niedaleko.
Straż miejska namierzyła dwa domy, w których piece opalane były resztkami mebli i pomalowanymi farbą deskami.
Szczecin. Młoda kobieta nie chciała założyć maseczki i kpiła z miejskich strażników oraz innych pasażerów tramwaju. Twierdziła, że nie ma żadnej pandemii, awanturowała się. Interweniujących strażników próbował powstrzymać inny wyznawca spiskowych teorii o koronawirusie. Sprawą zajmie się sąd.
Ewakuowani mieszkańcy i fatalna postawa zarządcy nieruchomości. Straż miejska już drugą noc pilnuje opuszczonych mieszkań. Przesiąkająca przez piwnice woda uszkodziła część przedwojennego budynku przy ul. Heleny w Szczecinie.
Kierowca auta dostawczego został sfilmowany, gdy obok nowego osiedla na Warszewie podrzucał worek z odpadami budowlanymi. To wystarczyło, by dotarła do niego z mandatem straż miejska.
Powszechne lekceważenie znaków zakazu ruchu, a potem obrażanie i lekceważenie interweniującej straży miejskiej. Sceny po zamknięciu części ulicy Zaleskiego są niczym z jakiejś krainy bez zasad, przepisów i zwykłej kultury.
17-letnie radiowozy szczecińskiej straży miejskiej zostały zastąpione nowymi pojazdami. To specjalnie zmodyfikowane pod potrzeby strażników toyoty yaris.
- Po gwałtownej ulewie w naszym mieście, jaka miała miejsce w zeszłym tygodniu, strażnicy miejscy odnaleźli kilkanaście tablic rejestracyjnych - informuje Joanna Wojtach ze szczecińskiej straży miejskiej.
To parking, który ma umożliwić szybkie i bezpieczne pozostawienie czy też odebranie pasażera z Dworca Głównego. Stał się zaś nielegalnym postojem taksówek, których właściciele jawnie sobie ze wszystkich kpią. Ze służb mundurowych także.
Ulica Szczawiowa po ulewie z nocy ze środy na czwartek pozostaje zamknięta. Jezdnia jest uszkodzona. Przejazd blokuje straż miejska, bo kierowcy lekceważyli znak zakazu ruchu i bariery.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.