- Słowa Jarosława Kaczyńskiego o kobietach były poniżające, zniesławiły nas w opinii publicznej, dlatego wnoszę prywatny akt oskarżenia przeciwko prezesowi PiS - poinformowała 26-letnia aktywistka ze Szczecina Dagmara Adamiak.
Dzień przed premierowym wystawieniem w stolicy Uzbekistanu sztuki "Underground Girls", w reżyserii Jakuba Skrzywanka z Teatru Współczesnego w Szczecinie, przedstawiciele uzbeckich służb, w towarzystwie uzbrojonych żołnierzy wkroczyli do The Ilkhom Theatre of Mark Weil.
Konfrontacja uchodźczyń z Ukrainy z tym, jak wyglądają prawa kobiet w Polsce to zwykle szok i niedowierzanie. W niektórych wypadkach wręcz trauma. Ukrainki nie zawsze zdają sobie sprawę z tego, że aborcja jest tutaj nielegalna. Nie wiedzą, że w Polsce nie mogą być surogatkami. Do tego dochodzą wypadki wykorzystywania uchodźczyń, także seksualnego.
- To nie my zaczęliśmy tę wojnę. To nie my weszliśmy w ich życie, tylko oni w nasze. My się po prostu bronimy. Mamy prawo do gniewu - powiedziała przed wejściem do sądu Monika "Pacyfka" Tichy, obrończyni praw osób LGBTIQ i praw kobiet, której Kaja Godek wytoczyła proces.
- Wiem, co przeżywa kobieta w zagrożonej ciąży. Ja miałam dwie zagrożone - mówi Joanna Wachowska z Barlinka, która w sobotnie popołudnie poszła zapalić znicz na rynku w hołdzie dla Izy z Pszczyny.
"Nie wiemy kim jesteś ale jesteś wielki" - napisały organizatorki sobotniej manifestacji w Szczecinie, podczas której na ogromnym ledowym ekranie reklamowym pojawił się nagle napis "Ani jednej więcej". - Postanowiłem chociaż w takiej formie dołączyć do manifestacji - mówi "Wyborczej" właściciel ekranu ledowego.
Od roku kobiety w Polsce są skazywane na piekło. Traktowane jak inkubatory. Pod przykrywką "chrześcijańskiej moralności" pseudoobrońcy życia realizują szaleńczy scenariusz.
Policja zarzuciła Gabrieli Wiśniewskiej zorganizowanie 22 nielegalnych zgromadzeń. Po roku od tych manifestacji sąd uznał, że były to spontaniczne protesty, i ją uniewinnił.
Dowody na molestowanie seksualne są na tyle poważne, że rektor Akademii Sztuki w Szczecinie natychmiast zdecydowała o zawieszeniu wykładowcy - wynika z nieoficjalnych informacji "Wyborczej".
Zachodniopomorskie Centrum Praw Kobiet od soboty działa w Szczecinie. Oferuje nieodpłatnie wsparcie psychologiczne oraz opiekę prawną związaną z aktywnością na rzecz praw kobiet.
- Protestowałem, bo to skandal, że grupa starszych panów zdecydowała, co kobieta może, a czego nie może robić ze swoim ciałem - mówi Tomasz Mroczkowski. Za to, że stanął w kościele w Koszalinie z planszą z napisem "Piekło kobiet", grozi mu kara do dwóch lat więzienia.
Tęczowy pochód przeszedł w sobotę przez Koszalin. Była dobra zabawa, ale też walka o prawa kobiet i mniejszości seksualnych.
Chęć ingerowania przez Ministerstwo Edukacji i Nauki w tak indywidualną i osobistą sferę jak godność kobiet to kolejna próba kontrolowania ich ciał, decyzji, życia - ocenia Dagmara Adamiak ze Szczecina. Chciała się dowiedzieć, co o tym myśli minister Przemysław Czarnek.
Policja domagała się ukarania dwójki manifestantów, którzy podczas protestu Ogólnopolskiego Strajku Kobiet w Gryficach nieśli transparent z napisem "Wyp...lać!". Sąd w Gryficach właśnie ich uniewinnił.
Miażdżącą przewagą głosów szczecińscy radni zdecydowali, że plac w centrum Szczecina będzie nosił nazwę "plac Praw Kobiet".
Kwadratowy skwer między pomnikiem Adama Mickiewicza a gmachem Muzeum Narodowego może zostać placem Praw Kobiet - zdecydowali zgodnie radni z komisji kultury szczecińskiej rady miasta.
- Dostałam kolejne wezwanie na policję, tym razem za rzekome znieważenie prezydenta RP. To dyskryminacja za poglądy - mówiła Dagmara Adamiak.
Lokalne stowarzyszenie Era Kobiet i działająca przy prezydencie Koszalina Rada Kobiet wnioskowały, by to było po prostu rondo Praw Kobiet. Ostatecznie na sesję trafił projekt uchwały o nadanie zmodyfikowanej nazwy: rondo 100-lecia Praw Kobiet.
- To było dla nas duże wsparcie psychiczne, czuliśmy się bezpieczniej - mówi Milena Kwiatkowska, którą w Strajku Kobiet w Myśliborzu przyjechali w niedzielę wesprzeć posłanka KO i aktywiści ze Szczecina.
Prokuratorzy i policjanci w całej Polsce, muszą chyba na razie zapomnieć o ściganiu przestępców, bo od nich groźniejszy dla obywateli jest Strajk Kobiet.
"Szczecin mówi dość! Przyjdź i wykrzycz, co myślisz!" - takie jest hasło piątkowej manifestacji na placu Solidarności, która rozpocznie się o godz. 18. Strajk Kobiet znów rośnie w siłę i zwiększa się frekwencja protestujących.
- Ten skwer jest bardziej nasz niż człowieka, który założył partię współpracującą z organizacjami prawicowymi, z którymi wspólnie gwałcą nasze prawa - piszą aktywistki z Ogólnopolskiego Strajku Kobiet Szczecin.
Licealistce z Barlinka (w Zachodniopomorskiem) policja zarzuca, że zorganizowała w mieście trzy nielegalne protesty. 17-letnia Amelia Wieczorek do niczego się nie przyznaje. W piątek odrzuciła zaproponowaną przez policję najłagodniejszą formę kary: pouczenie.
Wiele wskazuje na to, że Wojewódzki Sąd Administracyjny w Szczecinie, a być może również Naczelny Sąd Administracyjny, zajmą się najdziwniejszą sprawą w swojej historii.
W pomoc licealistce zaangażował się prawnik ze Szczecina i kobiece organizacje. Nastolatka w piątek ma stawić się na posterunku 13-tysięcznego Barlinka.
Kiedy pisarki lub pisarze przemawiają do ludzi zebranych na placu, to znak, że chodzi o coś bardzo ważnego.
Prawo i Sprawiedliwość przeraża mnie w kategoriach moralnych. Takiej bezdusznej machiny politycznej: interesownej, bezwzględnej, manipulacyjnej, gotowej do stałej konfrontacji nie wymyśliłaby pisarka - ocenia prof. Inga Iwasiów, pisarka, feministka i wykładowczyni Uniwersytetu Szczecińskiego, a od dziś także Szczupak 2020.
Chodzi o organizatorki polickiego protestu z końca października, wywołanego werdyktem upolitycznionego przez PiS Trybunału Konstytucyjnego, który prawie całkowicie zabrania aborcji.
- Żyję w kraju, gdzie kobiety są zawsze winne. Krótka spódniczka? Dziwka! Prześwitujące rajstopy? Dziwka! Dekolt? Oczywiście dziwka! - mówiła w Szczecinie Laura Mordak na demonstracji "Wyrwiemy się z piekła" w obronie praw kobiet.
- To my, młodzi, zmieniliśmy prośby na żądania, odmieniliśmy język tych protestów, przesunęliśmy granice - mówił w sobotni wieczór na pl. Solidarności 21-letni Łukasz Jurewicz. Zebrani reagowali entuzjastycznie.
Polska dla wszystkich, nie tylko dla silnych! Niech Szczecin nas usłyszy i zobaczy! - piszą organizatorzy w zapowiedzi poniedziałkowej manifestacji w obronie praw kobiet.
To nie partie polityczne i zagraniczne media wyprowadziły miliony młodych ludzi na ulice, tylko Jarosław Kaczyński. I jestem głęboko przekonany, że wie, iż przeszarżował.
Kompromis? Nic z tego. "Uprzejmie proszę wypier...ć" - w takich nastrojach i pod takimi transparentami protestowały w piątek kobiety na pl. Solidarności w Szczecinie.
Policja przedstawiła zarzuty zorganizowania nielegalnego zgromadzenia pięciu mieszkankom podszczecińskich Polic. Chodzi o manifestację w ramach protestu przeciwko zaostrzeniu prawa antyaborcyjnego sprzed kilku dni.
"Chodźcie z nami!" - wołały w stronę grupki tkwiącej smętnie przed wejściem do kościoła dziewczyny, co dla większości młodych mężczyzn byłoby kuszącą propozycją.
- My, młode kobiety, zrozumiałyśmy, że nasz głos jest ogromnie ważny i mamy w sobie ogromną siłę. Nie chcemy siedzieć cicho. Wychodzimy i zaczynamy krzyczeć - mówi Dagmara Adamiak, jedna z liderek Strajku Kobiet w Szczecinie.
"Ataki te nie mają charakteru przypadkowego. Dlatego też odpowiedź nie może być pozostawiona dowolnej interpretacji księży" - wyjaśnia metropolita szczecińsko-kamieński abp Andrzej Dzięga w "Słowie do kapłanów na dzień 27 października 2020 r."
Uczestniczki i uczestnicy protestu spod znaku Strajku Kobiet przeszli we wtorek przez Szczecin z Bramy Portowej pod pomnik Lecha Kaczyńskiego przy siedzibie "Solidarności".
Tysiące demonstrantów na ulicach Szczecina. Kierowcy w korkach trąbiący im wiwat i bijący brawo. Szalikowcy Pogoni ramię w ramię z ludźmi z flagą LGBT. I wspólne hasło: "Wypierdalać". Jedna decyzja PiS i ich sprzymierzeńców w sprawie aborcji wywołała manifestację, jakiej jeszcze w Szczecinie nie było.
Wielotysięczny tłum sparaliżował w poniedziałek po południu place i ulice w centrum Szczecina. Zaczęło się od przemówień na pl. Szarych Szeregów. Ale ludzi przyszło tak wielu i mieli tyle energii, że skończyło się ogromnym marszem.
Copyright © Agora SA