Milion złotych ma być skierowane do wsi czy miasteczek województwa opolskiego i milion do miejscowości na Dolnym Śląsku. Teraz samorząd województwa czeka na sygnał od marszałków, gdzie konkretnie skierować pomoc.
- W naszym regionie jest bardzo, bardzo bezpiecznie. Ale nie możemy sobie pozwolić na to, by wierzyć, że wszystkie prognozy są idealne. Wiemy, że pogoda lubi płatać figle - mówi wojewoda zachodniopomorski Adam Rudawski.
Wody Polskie w Szczecinie wprowadziły czasowy "bezwzględny zakaz poruszania się po wałach przeciwpowodziowych". To oznacza zakaz korzystania z popularnego szlaku rowerowego wzdłuż jeziora Dąbie i Zalewu Szczecińskiego.
- W środę odgruzowywaliśmy dom małżeństwa 70-latków. Przed wielką wodą schronili się na strychu. Udało im się zabrać jeszcze ze sobą 93-letniego dziadka. I tak wszyscy czekali, aż powódź minie - opowiada Marek Łuczak, policjant i pasjonat historii, który jako wolontariusz od wtorku pomaga powodzianom w Kłodzku.
Kilkuset żołnierzy z 12. Dywizji Zmechanizowanej w Szczecinie dostało rozkaz wyjazdu na tereny dotknięte powodzią. W środę część z nich była już w województwie dolnośląskim, a reszta w drodze.
Pierwszy partia rzeczy dla dotkniętych powodzią mieszkańców wyjedzie z Netto Areny w czwartek rano. Artykuły mają dotrzeć do miejscowości na Dolnym Śląsku.
- W poniedziałek do północy oglądałam relacje, jak mieszkańcy Nysy, chcąc ocalić swoje miasto, układali worki z piaskiem. Chcę pomóc tym wszystkim ludziom, nie wyobrażam sobie innej postawy - mówi pani Anna, która do hali Netto Areny przywiozła zgrzewki wody i pieluchy dla dzieci.
Ostrzeżenie przed fałszywymi SMS-ami w związku z powodzią na południu Polski wydało Rządowe Centrum Bezpieczeństwa. Z kolei szczecińskie wodociągi dementują fake newsy.
Prognozy dla regionu są dobre. Ze wszystkich modeli wynika, że w województwie zachodniopomorskim powodzi nie będzie. O przewidywanej sytuacji na Pomorzu Zachodnim mówił wojewoda Adam Rudawski.
Ponad 60 strażaków i 19 ratowników WOPR z Pomorza Zachodniego pomaga na południu kraju w walce z żywiołem. Jeżeli będzie potrzeba, to w miejsca objęte powodzią pojadą kolejne osoby.
Południowo-zachodnia Polska walczy z powodzią wywołaną ulewnymi deszczami. W relacjach samych mieszkańców pojawiają się odwołania do powodzi z 1997 r., często można usłyszeć, że jest gorzej niż wtedy. Jakie skutki dla Pomorza Zachodniego miała tamta powódź? Przypominamy nasz tekst.
Przeciwpowodziowy wał skutecznie zatrzymał wodę płynącą wezbraną wodę, ale jednocześnie zatrzymał wody gruntowe i melioracyjne, które zalewają niewielką wieś koło zachodniopomorskiej Cedyni.
Wezbrana w zagadkowych okolicznościach woda wyrwała ośmiometrowy fragment drogi wojewódzkiej i podmyła pięć gospodarstw. W niedzielne popołudnie i wieczór w okolicy Łobza doszło do niespodziewanej powodzi.
- Nie ma zagrożenia powodziowego. Do podtopień dochodzi tylko w pojedynczych miejscach na użytkach rolnych - mówił podczas czwartkowego briefingu Marek Duklanowski, dyrektor Wód Polskich w Szczecinie.
Miasto Szczecin przekaże ze swojego budżetu 300 tys. zł na pomoc dla podkarpackiej gminy, która ucierpiała w czerwcowej powodzi. To akcja dużych polskich miast, które zdecydowały się wesprzeć poszkodowane samorządy.
Plan adaptacji do zmian klimatu dla Szczecina to jedna z uchwał, którą przyjmą radni na wtorkowej sesji rady miasta. Chodzi o dokument zawierający zalecenia związane z procedurami przygotowania miasta na klęski żywiołowe i przewidujący działania mające zmniejszyć ich skutki.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.