"Uwierz mi nie chcesz mnie spotkać i nie robię tego w imię Boga, ale przeciw takim tępym zdemoralizowanym grubym sukom" - taką wiadomość otrzymała Bogna Czałczyńska, regionalna pełnomocniczka Kongresu Kobiet tuż przed happeningiem piętnującym pedofilię wśród księży.
Niedzielny happening Baby Shoes Remember w Szczecinie, mający napiętnować wypadki pedofilii wśród księży i ukrywanie takich przestępstw przez ich przełożonych, uniemożliwiła agresywna grupa mężczyzn.
O godz. 12 zaczęła się w Szczecinie druga odsłona międzynarodowej akcji, która ma przypomnieć dramaty ofiar księży pedofilów i jest sprzeciwem przeciwko ukrywaniu wypadków przestępstw seksualnych wobec dzieci przez Kościół.
Przed kościołami, przy kurii, na płotach i bramach w niedzielę zawisną dziecięce buciki. Szczecin znowu dołącza do akcji Baby Shoes Remember, która ma być wyrazem solidarności z ofiarami księży pedofilów.
Szczecin po raz kolejny dołącza do międzynarodowej akcji "Baby Shoes Remember". - Namawiamy osoby, które chcą okazać wsparcie ofiarom księży pedofili, żeby zawieszały buciki dziecięce na bramach i płotach przy kurii i kościołach - mówi Bogna Czałczyńska, jedna z organizatorek szczecińskiej akcji.
Mamy nadzieję, że Katalog przyczyni się do promocji ochrony dzieci i młodzieży przed różnymi formami przemocy i wykorzystania również poza środowiskiem kościelnym - czytamy na stronie archidiecezji szczecińsko-kamieńskiej. Poza środowiskiem kościelnym - czyli np. w szkołach, gdzie dzieci mogą mieć do czynienia z edukacją seksualną
Po emisji filmu wszyscy byli oburzeni, latały dziecięce buciki. A potem opozycja dała sobie wmówić, że przegrała eurowybory, bo pojawił się ten dokument. Wolą milczeć dla własnej kariery.
Tomasz Sekielski, autor wstrząsającego filmu o pedofilii wśród księży "Tylko nie mówi nikomu", przyjeżdża w środę do Szczecina. Będzie uczestnikiem dyskusji o tuszowaniu przestępstw seksualnych w polskim Kościele
Kto wszedł w skład zespołu prawnego do spraw "nadużyć seksualnych wobec niepełnoletnich w archidiecezji szczecińsko-kamieńskiej" i kim jest świecki, który nim kieruje? Czy zespół podjął już współpracę z prokuraturą? Mimo "otwartości" arcybiskupa Andrzeja Dzięgi kuria milczy.
Świeccy powinni dostać prawo zajrzenia w kościelne i zakonne archiwa. Jeżeli jacyś biskupi ukrywali i tuszowali sprawy pedofilii, a księży przenosili i chronili, to nie mają mandatu do pełnienia roli przewodników duchowych - uważa ojciec Maciej Biskup, dominikanin, do niedawna przeor klasztoru w Szczecinie
W czwartek wieczorem szczecińska kuria ogłosiła dekret arcybiskupa Andrzeja Dzięgi powołujący "Zespół Prawny do przeglądu spraw z zakresu nadużyć seksualnych wobec niepełnoletnich w Archidiecezji Szczecińsko-Kamieńskiej". Będzie nim kierowała osoba świecka.
"Ogólnie temat [wykorzystywania seksualnego dzieci] był podjęty na ostatnim spotkaniu rady, ale jednostkowymi sprawami zajmować się nie możemy" - mówi ks. prof. Wiesław Dyk, członek rady społecznej przy metropolicie szczecińsko-kamieńskim abp. Andrzeju Dziędze.
"Doprowadził mnie do orgazmu, po czym, kiedy wstałem, kazał siebie uderzyć, bo mnie skrzywdził. Zawsze powtarzał, żebym nikomu nie mówił, bo wyrzuci mnie z ogniska..." Takich relacji jest wiele, ale ksiądz Andrzej Dymer pozostaje nietykalny, gdyż zarabia dla Kościoła pieniądze.
- Raport Episkopatu Polski mówi, że 382 księży molestowało dzieci. Natomiast prokurator generalny Zbigniew Ziobro nie robi w tej sprawie nic. Nie ma zabezpieczania dowodów, nie było przesłuchań, zatrzymań, nie ma rozmów z ofiarami - tak swoje emocjonalne czwartkowe sejmowe wystąpienie tłumaczy Sławomir Nitras, poseł PO.
Państwo, które pozwala na zabijanie własnych dzieci, jest bez przyszłości - mówił jakiś czas temu w Toruniu metropolita szczecińsko-kamieński ks. abp Andrzej Dzięga. Ja się zastanawiam, jaką przyszłość ma wspólnota, która pozwala na gwałcenie dzieci?
Raport Episkopatu Polski mówi, że 382 księży molestowało dzieci. Dwóch znalazło się w więzieniu. Gdzie jest pozostałych 380? - pytał z sejmowej trybuny Sławomir Nitras z Platformy Obywatelskiej
Jedną z głównych negatywnych postaci filmu o pedofilii w polskim Kościele jest ksiądz z diecezji chełmińskiej. O molestowaniu seksualnym przez niego chłopców wiedział biskup Marian Przykucki, późniejszy metropolita diecezji szczecińsko-kamieńskiej.
- Wczorajsze słowa prymasa Polski z przeprosinami i deklaracja walki z pedofilią są cenne. Ale jasne jest, że minął czas, by z tą sprawą mogła sobie poradzić samodzielnie jakakolwiek instytucja. Skuteczne w tej sprawie może być i będzie państwo - mówił w niedzielę w Szczecinie Grzegorz Schetyna.
Biskupi obu zachodniopomorskich diecezji także tuszowali przypadki pedofilii i ukrywali księży sprawców - podają autorzy raportu wręczonego papieżowi Franciszkowi. Padają nazwiska hierarchów i konkretne przypadki. - W sprawie zachowane zostały procedury kościelne ówcześnie obowiązujące - odpowiada ks. dr Sławomir Zyga, rzecznik kurii szczecińsko-kamieńskiej.
Pod kościołem pw. NMP Gwiazdy Morza były we dwie. Na bramie zawiesiły dziecięce buciki i kartki z hasłami. Odczytały też "listę hańby". Tak wyglądała demonstracja "Ręce precz o dzieci" w Świnoujściu.
- Chcemy wywrzeć presję na instytucji Kościoła katolickiego, żeby wobec pedofilii wśród księży zaczęli działać realnie, a nie PR-owo - mówi Marek Lisicki z fundacji Nie Lękajcie Się, która jest jednym z organizatorów akcji "Ręce precz od dzieci".
Ksiądz złapał kobietę za rękę. Następnie panu, który filmował zdarzenie, próbował wyrwać telefon. Dziennikarce TVN24 tak mocno ścisnął nadgarstek, że wypuściła mikrofon.
W ramach międzynarodowej akcji "Baby Shoes Remember" szczecinianie spotkają się pod kościołem, z którym związany był chrystusowiec ksiądz Roman.
Nie ma przesłanek, by w przypadku skazanego za molestowanie chłopców księdza Zbigniew R. odroczyć wykonanie kary pozbawienia wolności - zdecydował dziś sąd w Świdwinie. Ksiądz wyrok usłyszał w grudniu ubiegłego roku, ale do tej pory za kratki nie trafił. Akta jego sprawy krążyły między sądami na Śląsku i na Pomorzu.
Nie doszło do ugody w pierwszej rozprawie o odszkodowanie za molestowanie Marcina K. przez księdza z Kołobrzegu. Pan Marcin walczy o 200 tys. zł od kurii i księdza skazanego za pedofilię.
Copyright © Agora SA