Polityk Suwerennej Polski Dariusz Matecki, o którym jest ostatnio głośno w związku z aferą w Funduszu Sprawiedliwości, przepisał swój dom na rodziców z opcją tzw. dożywocia. A będący na emeryturze rodzice wspierają go wysokimi finansowymi darowiznami.
Posłowie na Sejm X kadencji złożyli już oświadczenia majątkowe. Spojrzeliśmy na majątki sejmowych debiutantów ze Szczecina - posłów: Zbigniewa Boguckiego z PiS, Dariusza Mateckiego z Suwerennej Polski oraz Patryka Jaskulskiego z Koalicji Obywatelskiej.
W ciągu jednej kadencji rządów PiS oszczędności Marka Gróbarczyka, posła i wiceministra infrastruktury, wzrosły trzykrotnie. Na koncie i w obligacjach ma tyle, że wystarczy na dwupokojowe mieszkanie.
Koszaliński poseł Radosław Lubczyk w latach 2016-2022 pobrał z publicznych pieniędzy 778 tys. zł, tłumacząc to trudną sytuacją materialną. W tym samym czasie spółka, której jest beneficjentem rzeczywistym, zarobiła na czysto ponad 1,6 mln zł.
Szczeciński radny PiS Marcin Pawlicki, który dzięki synekurze w Enei został milionerem, na jednej z sesji rady miasta wypominał radnym PO etaty w urzędzie marszałkowskim i krzyczał do nich, że są "tłustymi szczurami". Zajrzeliśmy zatem do oświadczeń majątkowych radnych PO.
Gdy w listopadzie ubiegłego roku prezydent Szczecina i radni PO wypominali Marcinowi Pawlickiemu, że zwykli obywatele cierpią przez inflację, a on jako wiceprezes Enei rocznie zarabia blisko 660 tys. zł - strasznie się zdenerwował. Teraz okazuje się, że w ubiegłym roku zarobił dwa razy tyle.
Radny Szczecina, polityk Suwerennej Polski Dariusz Matecki w ciągu dwóch lat spłacił ponad 100 tys. zł kredytu hipotecznego, ma 70 tys. zł oszczędności. Kolejne 70 tys. zł postanowił zainwestować w akcje Agory - spółki, która jest m.in. wydawcą "Gazety Wyborczej".
Od ubiegłego tygodnia jawne są oświadczenia majątkowe sędziów Trybunału Konstytucyjnego, nawet prezes Julii Przyłębskiej. Jednak nie wszystkie. Majątki pięciu sędziów, w tym Bartłomieja Sochańskiego ze Szczecina, zostały utajnione.
Wartość nieruchomości, które w oświadczeniu majątkowym wpisał Artur Łącki, poseł PO z okręgu szczecińskiego, jest pokaźna, to prawie 47 mln zł. To więcej, niż deklaruje uchodzący za krezusa poseł PiS Andrzej Gut-Mostowy czy premier Mateusz Morawiecki, w którego przypadku część majątku przechodzi na żonę, z którą ma rozdzielność.
Gdy na skutek inflacji wywołanej m.in. przez złe decyzje PiS pieniądze Polaków znikają, działacze tej partii bogacą się dzięki intratnym państwowym posadom. Gromadzą oszczędności i bez problemu spłacają kredyty. Można powiedzieć, że osobiście doświadczają na swoich bankowych kontach, co to znaczy "dobra zmiana".
Rok 2019 to 25 tys. zł oszczędności i kilkusettysięczny kredyt. Kwiecień 2022 to brak owego kredytu i oszczędności liczone w setkach tysięcy. Tak błyskawicznie, za czasów rządów PiS i dzięki państwowym posadom, wzbogacił się Marcin Pawlicki - szef klubu radnych PiS w szczecińskiej radzie miasta.
To Marek Gróbarczyk, minister gospodarki morskiej, najbardziej pomnożył swój majątek. Małgorzata Golińska, wiceminister klimatu, z którą dyscyplinującą rozmowę na sejmowej sali odbył prezes PiS Jarosław Kaczyński, nie ma już mieszkania, tylko dom, a Czesław Hoc zgromadził na koncie prawie dwa miliony złotych.
Prawicowy bloger Dariusz Matecki w ramach umowy o pracę i z dodatkowych zleceń zarobił w ubiegłym roku 145 tys. zł, ale nie zamierza informować, kto dokładnie i jaką kwotę mu płacił. Miejsca pracy nie chce również upublicznić jego koleżanka z klubu radnych PiS, Agnieszka Kurzawa, która w ubiegłym roku zarobiła 61 tys. zł.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.