W 2017 r. nominanci PiS ogłosili, że w Szczecinie powstanie "pomnik Dewastacji Stoczni przez PO". Zamiast tego, po czterech latach, mamy pomnik marnowania przez PiS publicznych pieniędzy na stoczniową ściemę.
- Chcieliśmy zakomunikować, że jednak da się zbudować tunel - oświadczył w Świnoujściu Marek Gróbarczyk, wiceminister infrastruktury. - Mam wrażenie, że chyba im wszystkim kopary opadły - powiedział o PO.
W pierwszej transzy należąca do Polskiej Żeglugi Morskiej spółka Polskie Promy dostanie 650 mln zł. W sumie ma być miliard, a do tego kredyty komercyjne. Pierwszy prom ma być na przełomie lat 2024-2025, a mają być trzy, może nawet cztery.
Przyszłość polskich portów - na tym skupia się tematyka Międzynarodowego Kongresu Morskiego, który rozpoczął się we wtorek w Szczecinie. Tematyka zręcznie omija niewygodne dla obecnej władzy problemy.
Czy ludzie z PiS, odpowiedzialni za propagandowe oszustwo i zmarnowanie 14,5 mln zł na rzekomą budowę promu w Szczecinie, powinni się wstydzić? Joachim Brudziński, europoseł PiS ze Szczecina, reaguje obelgami.
Najwyższa Izba Kontroli opublikowała raport w sprawie budowy promów w Szczecinie. To oficjalne potwierdzenie opinii, że całe to przedsięwzięcie było postawione na głowie. Nic tu się nie mogło udać, oprócz propagandowego widowiska z położeniem tzw. stępki.
Jedyna oferta nie spełnia wymogów formalnych. Tak kończy się postępowanie mające wyłonić inwestora gotowego zbudować w Świnoujściu terminal kontenerowy. O tym, że to "megalomania", ostrzegał Rafał Zahorski - pełnomocnik marszałka województwa ds. gospodarki morskiej.
Załoga Polskiej Żeglugi Bałtyckiej ostro atakuje PiS za usunięcie prezesa firmy. Na spotkaniu z parlamentarzystami poseł PiS nie chciał wyjaśnić, dlaczego do tego doszło. Usłyszał za to, że powinien się wstydzić za osoby, o których zatrudnienie w PŻB miał się starać.
Piotr Redmerski został odwołany z funkcji prezesa Polskiej Żeglugi Bałtyckiej. Związkowcy bronią go, grożą strajkiem i mówią: prezes stracił stanowisko, bo nie chciał, by PŻB ponosiło koszty kolejnych pomysłów nadzorującego gospodarkę morską Marka Gróbarczyka. Tego, który od lat obiecuje budowę promu.
Jeden z symboli nieporadności rządów PiS w Szczecinie jest na sprzedaż. Syndyk ogłosił przetarg na sprzedaż "przedsiębiorstwa ST3 Offshore", czyli upadłej fabryki fundamentów morskich elektrowni wiatrowych.
Marek Gróbarczyk, który z nieco zdegradowanej pozycji wciąż odpowiada w rządzie za gospodarkę morską, ogłosił w telewizji Trwam i na Twitterze, że żadna z inwestycji nie jest opóźniona. Opozycja uznała tę odważną deklarację za żart.
Kiedyś na naszej hali produkcyjnej nikt złego słowa nie powiedział o PiS, bo dostałby w mordę. Teraz nikt dobrego słowa nie powie - mówi szefowa związków w stoczni Gryfia.
Półtora miesiąca po likwidacji Ministerstwa Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej były szef tego resortu wraca do rządu jako wiceminister. Można się spodziewać, że będzie odpowiadać za morskie branże wchłonięte przez Ministerstwo Infrastruktury.
Starania o ujawnienie tej informacji trwały miesiącami. W końcu wiemy. Historia ze stępką niedoszłego promu, który miał powstać w Szczecinie, kosztowała 12,5 mln zł. Promu oczywiście nie ma.
Zaskakujący element rekonstrukcji rządu. W Warszawie powstanie Główny Urząd Morski. Po co, skoro urzędy morskie są tam, gdzie trzeba, czyli w Szczecinie i Gdyni? 8 lat temu Joachim Brudziński taką centralizację wyśmiewał.
Zachodniopomorscy posłowie Koalicji Obywatelskiej domagają się od premiera Mateusza Morawieckiego informacji na temat publicznych pieniędzy "utopionych" w projektach odchodzącego ministra gospodarki morskiej Marka Gróbarczyka.
Premier Mateusz Morawiecki oficjalnie poinformował w środę, jak ma wyglądać zrekonstruowany rząd. Liczba ministerstw zmniejszy się do 14 i nie będzie wśród nich kierowanego dotychczas przez ministra Marka Gróbarczyka odrębnego resortu gospodarki morskiej.
Minister gospodarki morskiej pokazał zdjęcie pływającego lodołamacza "Puma", sugerując, że informacje o klejeniu kadłuba taśmą na potrzeby jego kampanii wyborczej były niewiarygodne. Tymczasem mamy do czynienia z kolejną wizerunkową zagrywką.
Minister gospodarki morskiej Marek Gróbarczyk obraził się, gdy usłyszał, że sposób jego ludzi na budowę doku dla Morskiej Stoczni Remontowej "Gryfia" to "głupoty". W Sejmie dyskutowano we wtorek o przyszłości Morskiej Stoczni Remontowej "Gryfia".
Słyszę, że Joachim Brudziński zabiega, aby człowiek katastrofa, twórca promu i odnowiciel stoczni, niejaki pan Gróbarczyk został w nowym rządzie ministrem rolnictwa - ogłosił na Twitterze poseł KO Sławomir Nitras.
Senator PO Krzysztof Brejza ujawnił na Twitterze treść odpowiedzi, jakiej na temat budowy słynnego promu widmo udzielił mu minister gospodarki morskiej Marek Gróbarczyk. I nie może się nadziwić.
Budowa promu skończyła się na słynnej stępce, a teraz minister gospodarki morskiej zapewnia, że powstanie nowy dok dla stoczni remontowej Gryfia w Szczecinie. Stoczniowcy, słysząc wyliczenia, mówią, że skończy się jak z promem.
Rada Nadzorcza MSR Gryfia w piątek ponownie wybrała na stanowisko prezesa byłego posła PiS Krzysztofa Zarembę. Związki zawodowe proszą ministra gospodarki morskiej o niezatwierdzanie tej nominacji.
Pan minister w sprawie promu nic nie porobi jeszcze przez miesiąc lub dwa, a potem będzie mógł od tego odpocząć.
- W jaki sposób zostaną zabezpieczone interesy gospodarki morskiej? - oburzali się działacze PiS, gdy w 2007 roku PO zlikwidowała resort Ministerstwa Gospodarki Morskiej. Teraz, pod rządami PiS, ministerstwo znów ma zniknąć, a wraz z nim minister, którego efektów pracy nie widać.
Z powodu spodziewanej burzy i ulewnego deszczu organizatorzy wodowania "DudaProm" odwołali akcję, która miała przypomnieć o propagandowej historii ze stępką. Wydarzenie odbędzie się w przyszłym tygodniu.
Ściana z metalu pnie się wysoko. Jakżeż malutki jest przy niej pojedynczy człowiek! Dziś wielkie święto.
- Ta gałąź polskiego przemysłu została zamordowana - mówił o branży stoczniowej podczas wizyty w Szczecinie w styczniu 2015 r. ówczesny kandydat PiS na prezydenta Andrzej Duda. Pięć lat temu odbudowa stoczni była jednym z głównych punktów jego programu. W obecnej kampanii z jego ust nie padło nawet słowo na ten temat.
Marek Gróbarczyk - poseł PiS ze Szczecina i minister - ogłosił, że do portu w Elblągu przez przekop Mierzei Wiślanej wpłyną statki oceaniczne. - To nie jest nawet śmieszne, bo takie brednie i kłamstwa opowiada minister rządu RP - komentuje Rafał Zahorski, portowiec ze Szczecina.
"Ministrowi Gróbarczykowi nie udało się w Szczecinie, ale jest sukces w Kamieniu Pomorskim - prom zwodowany" - kpi marszałek województwa Olgierd Geblewicz, publikując wymowne zdjęcia ministra PiS, którego zapowiedzi o budowie promów dla polskich armatorów okazały się fikcją.
- Żądam, by premier rozliczył urzędników i pseudomenedżerów odpowiedzialnych za upadłość ST3 Offshore - mówi Olgierd Geblewicz, marszałek województwa zachodniopomorskiego i wysyła list do Mateusza Morawieckiego oraz wszystkich posłów. I apeluje, by rządzący przestali kłamać na temat fabryki, bo to utrudni znalezienie inwestora.
Słynny lodołamacz "Puma", którego byle jak pospawany kadłub był scenografią kampanii wyborczej ministra Gróbarczyka z PiS, został w końcu zwodowany. Tyle że znów okoliczności tej operacji zdumiewają.
- PiS zostawia pracowników i kontrahentów na lodzie i mamy prawo mieć o to do nich pretensje - mówił na piątkowej konferencji prasowej marszałek województwa Olgierd Geblewicz.
- Trzeba być absolutnym dyletantem, aby kupić z państwowych pieniędzy nowoczesną fabrykę, wpompować w nią grube miliony złotych i doprowadzić do upadku. Rząd PiS bierze za to całkowitą odpowiedzialność! - nie ukrywa oburzenia poseł Arkadiusz Marchewka z PO.
ST3 Offshore musi upaść. Później na jego gruzach ma powstać stocznia budująca niewielkie jednostki, a potem je złomująca. To pomysł Marka Gróbarczyka na przyszłość firmy i sąsiadującej z nią stoczni remontowej "Gryfia". Pracownicy, słysząc te zapowiedzi, nie ukrywają irytacji.
- Nie da się już w niej produkować fundamentów morskich elektrowni wiatrowych, bo teraz wieże wiatrowe są inne - uważa minister gospodarki morskiej Marek Gróbarczyk i zapowiada, że w czwartek przedstawi w Szczecinie "kompleksowy plan" dla upadającej ST3 Offshore. Wychodzi też na jaw, że słynna już budowa promów dla polskich armatorów jest wciąż daleko w polu.
Paweł Brzezicki nie jest już prezesem Funduszu Rozwoju Spółek, który jest właścicielem Stoczni Szczecińskiej i stoczni "Gryfia". Wcześniej Brzezicki został pozbawiony funkcji zarządcy PŻM.
Nie ma pieniędzy na wypłaty, nie ma na prowadzenie produkcji, pracownicy dostali polecenie, by nie przychodzili do pracy. Tymczasem minister Marek Gróbarczyk zapowiada, że pracownicy firmy mogą czuć się bezpieczni.
Teoretycznie jest porozumienie z ministrem gospodarki morskiej, ale pozbawieni pracy armatorzy kutrów wędkarskich zwrócili się o wsparcie do zachodniopomorskich władz samorządowych.
Już nie tylko armatorzy kutrów wędkarskich, ale także ci łowiący dorsze w większych ilościach, a wraz z nimi przetwórcy. Sobotni protest rybaków to kolejny problem ministra Marka Gróbarczyka.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.