Prezydent polskiego miasta. Właściwie nie wiadomo, czy polskiego, bo przecież niemało świadczyło, że ta polskość to tylko domysł, może nawet złudzenie. Tak było z pewnością wiosną 1945 r. W kolejnych miesiącach też różnie bywało, bo dokoła i Sowieci, i Niemcy. Po nim jednak żadnej konfuzji nie widać.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.