46-letni mężczyzna pobił, po kursie ulicami Szczecina, taksówkarza. W tej sprawie szczecińska prokuratura zastosowała artykuł Kodeksu karnego mówiący o publicznym znieważeniu z powodu przynależności narodowej.
W pewnym momencie mieliśmy dylemat, czy kupić mleko dla niemowląt, czy worki do transportu zwłok, bo musieliśmy z czegoś zrezygnować. Cena była ta sama. To była najgorsza z decyzji.
23-latek ze Szczecina odpowie przed sądem za groźby pozbawienia życia oraz nawoływanie do nienawiści na tle narodowościowym.
Na koniec września w województwie zachodniopomorskim było 49,1 tys. cudzoziemców zgłoszonych do pracowniczych ubezpieczeń w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych. To o 1 tys. więcej niż w maju 2023 r.
Ukraińcy świętowali w czwartek Dzień Niepodległości. Uroczystości odbyły się także w Szczecinie - uchodźcy zorganizowali kiermasz charytatywny, koncert na pl. Solidarności i marsz. Wydarzenie zakłócali kontrmanifestanci w tzw. odzieży patriotycznej z polskimi flagami.
Najliczniejszą grupą cudzoziemców zgłoszonych do ubezpieczeń emerytalno-rentowych w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych w Szczecinie i Koszalinie wciąż pozostają Ukraińcy.
Ci, którzy go poznali sadzą, że jest adwokatem, psychologiem, byłym sędzią, wykładowcą. Twierdził, że jest nieuleczalnie chory. I że wspiera Ukraińców. Oni oskarżają go o molestowanie i wyłudzania. Kim naprawdę jest Piotr ze Szczecina?
To już tradycja, że w czasie obchodzonych w Polsce świąt spotykają się także rodziny zza wschodniej granicy, które musiały opuścić swoje domy i szukać schronienia w Polsce.
Dzieci, które uciekły wraz z rodzicami z Ukrainy do Szczecina, namalowały 150 rysunków. Każdy z nich przedstawia osobiste wyobrażenie dzieci o agresji Rosji i trwającej wojnie.
- U nas trwa wojna i w takich momentach widać, kto jest twoim przyjacielem, a kto nie - mówi Ionna, która uciekła z Ukrainy do Szczecina przed wojną. - Polacy okazali nam wielkie serce i nigdy im tego nie zapomnimy.
Katia i jej pięcioletni syn Nikita przed wojną w Ukrainie uciekali przez dwie doby. Najtrudniejszy był ostatni odcinek - siedem kilometrów pieszo do granicy z Polską.
32 osoby z Ukrainy przyjmie do swojej bursy Zespół Szkół Salezjańskich w Szczecinie. - W tej chwili jest u nas osiem osób. To kobiety i dzieci w wieku od 4 do 15 lat. Dwie panie są w ciąży - mówi ks. Mariusz Witkowski, dyrektor szkół.
14-osobowa grupa, w której są cztery kobiety i dziesięcioro dzieci, uciekła od bomb spadających na Ukrainę. Wszyscy znaleźli już schronienie w Koszalinie. Spontaniczna pomoc koszalinian dla Ukraińców przerasta oczekiwania.
- W Charkowie są moi rodzice. Teraz nie możemy tam sami nawet wysłać paczki, bo nic tam nie dojedzie - mówi Anastazja Reznikowa z Ukrainy, która razem z mężem i synkiem przyniosła rzeczy do punktu zbiórki przy ul. Kolumba w Szczecinie.
Bracia Ukraińcy, jesteśmy w tych ciężkich chwilach z Wami! Z całej Polski słychać głosy, że możecie liczyć na wszelkie możliwe wsparcie.
Około 2 tys. osób zebrało się w czwartek po południu na pl. Solidarności w Szczecinie, by zaprotestować przeciwko wojnie w Ukrainie i wyrazić solidarność z napadniętym przez Rosję narodem ukraińskim.
- Pracujący u nas Ukraińcy dostali dzisiaj wolne. Rozumiemy, w jak trudnej są sytuacji, gdy w ich kraju jest wojna - mówi dyrektor LSJ HR Group w Szczecinie Katarzyna Opiekulska-Sozańska.
- Rodzice mieszkają w Odessie, nie spali całą noc, nad ranem usłyszeli huk bomb i pociski - opowiada Katerina Zavizhenets, psycholożka, która od siedmiu lat mieszka w Szczecinie.
- Ostatnio córka zapytała mnie, czy to będzie taka wojna, że będą strzelać i zabijać. Bo jeśli tak, to musimy szybko zabrać z Ukrainy babcię i dziadka - mówi Iwanka Kocór, Ukrainka z Koszalina.
Pod koniec 2020 roku w Zachodniopomorskiem pracowało niemal 33 tysięcy cudzoziemców. Teraz ZUS ma dane już o ponad 41 tysiącach takich osób.
Niemal 33 tys. cudzoziemców było zgłoszonych do ubezpieczeń w zachodniopomorskim ZUS na koniec 2020 r. Mimo pandemii od maja przybyło ich prawie 5,5 tysiąca.
- Byłam przerażona tym szaleństwem kupowania - mówi Miroslava od dwóch lat pracująca w Biedronce w Szczecinie.
Zachodniopomorskie wcale nie dzierży niechlubnego miana regionu, w którym obywatele Ukrainy najdłużej muszą czekać na pozwolenie na pracę. Superszybko jednak nie jest.
Andrij Sirowacki, który w czerwcu ratował ludzi z płonących aut po tragicznym karambolu na autostradzie A6 koło Szczecina, jest już Polakiem. Polskie obywatelstwo dostali też jego żona Tatiana, córka Oleksandra i syn Dmytro.
Zachodniopomorski Urząd Wojewódzki należy do niechlubnej czołówki placówek, w których Ukraińcy najdłużej czekają na pozwolenie na pracę - takie wyrzuty wojewodzie z PiS Tomaszowi Hincowi robił przed urzędem Sławomir Nitras, poseł Koalicji Obywatelskiej.
To punkt pomocy dla obcokrajowców, którzy przyjeżdżają do pracy. Mogą się tam dowiedzieć, jak zalegalizować swój pobyt, zapisać dziecko do przedszkola czy szkoły, korzystać z lekarza lub wynająć mieszkanie.
Lwia część pracujących legalnie w Szczecinie cudzoziemców to obywatele Ukrainy - wynika z danych szczecińskiego oddziału ZUS.
W Szczecinie liczba cudzoziemców zgłoszonych do ubezpieczenia emerytalno-rentowego dochodzi do 18 tysięcy. W Koszalinie jest ich 5,3 tysiąca. Takie dane - uwzględniające stan na koniec 2018 r. - podał ZUS
Moi bliscy wiele lat po tych wydarzeniach zrywali się w nocy z krzykiem "Bandery idą!" - mówił w sobotę na Cmentarzu Centralnym Antoni Dąbrowski, jeden z ostatnich żyjących w Szczecinie świadków rzezi.
Angielski, niemiecki i ukraiński - w takich językach oprócz polskiego działa od kilku dni strona Zarządu Dróg i Transportu Miejskiego w Szczecinie.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.