Siłowniki prostujące poszycie kadłuba, byle jak wykonane spawy, ślady po oderwanych taśmach. Tak w środę wyglądał kadłub lodołamacza "Puma", który według ministra Marka Gróbarczyka był w miniony piątek "gotowy do wodowania".
Nie ma wątpliwości. Kadłub lodołamacza "Puma" - wbrew twierdzeniom polityków PiS - nie jest gotowy do wodowania. Poklejona taśmami jednostka i uroczystość, jaką zorganizowali przy niej kandydaci PiS do parlamentu, stała się już przedmiotem kpin i porównań do "Misia" Stanisława Barei.
Odczytanie listów do szczecinian od prezydenta RP Andrzeja Dudy, premiera Mateusza Morawieckiego i prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego stało się głównym punktem piątkowych obchodów 39. rocznicy podpisania Porozumień Sierpniowych w Szczecinie.
Prominentni przedstawiciele PiS już w 2016 r. obiecywali Szczecinowi pieniądze na stworzenie w historycznej stoczniowej świetlicy tętniącego życiem "miejsca pamięci". Czy zablokowanie pieniędzy na ten cel to kara za dokonaną przez Piotra Krzystka zmianę koalicjanta?
Miał być prom "Batory", a jest "sorry, Batory". Poseł PO Arkadiusz Marchewka pisze w kampanii przed wyborami do Sejmu interpelację do ministra gospodarki morskiej Marka Gróbarczyka i przypomina jego niedotrzymane obietnice w sprawie pełnomorskiego promu i przemysłu stoczniowego w Szczecinie.
Wybory do parlamentu tuż-tuż, a przemysł stoczniowy w Szczecinie jakoś nie może spektakularnie wstać z kolan.
- Prom będzie budowany jeszcze w tym roku, a w 2021-2022 będzie obsługiwał trasę na linii Świnoujście-Szwecja - ogłosił podczas konferencji prasowej na tle Stoczni Szczecińskiej minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Marek Gróbarczyk.
"Etap prac i dalszy harmonogram budowy promu pasażerskiego" - tak brzmi temat konferencji prasowej, na którą do Stoczni Szczecińskiej zaprasza resort gospodarki morskiej. Chodzi o prom, pod który dwa lata temu czołowi politycy PiS położyli stępkę. Na tym - póki co - zakończyła się budowa.
Nowy nabytek Stoczni Szczecińskiej uroczyście zaprezentował w środę nowy prezes firmy Marek Opowicz. To platforma do transportu wielkogabarytowych ładunków - elementów statków czy części mostów.
Wywalczone w Brukseli unijne euro dla branży stoczniowej, będzie wykorzystane do końca. Jesienią ogłoszony zostanie konkurs pozwalający rozdysponować drugą pulę eurofunduszy.
Marek Opowicz został prezesem Stoczni Szczecińskiej, czyli parku przemysłowego kryjącego się pod tą nazwą. Został też wybrany członek zarządu. Tym samym Małgorzata Jacyna-Witt wraca do rady nadzorczej tej spółki.
W niedzielę miną dwa lata, odkąd na stoczniowej pochylni "Wulkan" politycy PiS położyli stępkę i ogłosili rozpoczęcie "budowy" najsłynniejszego z polskich promów - dla Polskiej Żeglugi Bałtyckiej. Fety jednak nie będzie.
Małgorzata Jacyna-Witt, tymczasowa szefowa spółki Stocznia Szczecińska, zapowiedziała pozew przeciwko pełnomocnikowi marszałka do spraw gospodarki morskiej Rafałowi Zahorskiemu "za naruszanie dobrego imienia stoczni".
- Będziemy bardzo mocno chronić dobre imię stoczni - mówi Małgorzata Jacyna-Witt, p.o. prezesa Stoczni Szczecińskiej zapowiada pozew m.in. przeciwko punktującemu gospodarkę morską w wykonaniu PiS Rafałowi Zahorskiemu.
Szczecińska gospodarka morska została odgłowiona. Żadna z pięciu najważniejszych państwowych firm z tej branży nie ma obecnie "normalnego" szefa.
Prezes i członek zarządu Stoczni Szczecińskiej poszukiwani. Co ciekawe, szefów nie mają obecnie wszystkie największe państwowe firmy ze szczecińskiej branży morskiej.
Kierująca Stocznią Szczecińską Małgorzata Jacyna-Witt kategorycznie zaprzecza, by spółka zobowiązała się do finansowania gwiazd siatkówki. To odpowiedź na ujawniony w środę pozew klubu Stocznia Szczecin, która domaga się od byłego sponsora ponad 9 mln zł.
Klub informuje, że to tylko część roszczeń. Zapowiada kolejne. Małgorzata Jacyna-Witt, która pełni obowiązki prezesa spółki Stocznia Szczecińska, odpowiada, że klubowi żadne pieniądze się nie należą i że to on powinien oddać przedsiębiorstwu 100 tys. zł.
Konkurs zakończony, prezes i wiceprezes nie zostali wybrani. Tak zakończyła się próba wyłonienia nowego kierownictwa Stoczni Szczecińskiej.
Jeszcze w 2014 r. zapowiadano, że powstanie tu ośrodek pamięci i edukacji. Mimo deklaracji wicepremiera i ministra kultury Piotra Glińskiego wsparcia remontu świetlicy w Stoczni Szczecińskiej pieniędzmi z budżetu państwa, do dziś nie podpisano nawet listu intencyjnego. Od roku resort kultury w ogóle nie odpowiada na pytania miasta.
Dokumentów "nie ma" lub są wybrakowane. Poselska kontrola w Stoczni Szczecińskiej nie dała odpowiedzi na pytanie, jak doszło do personalnego trzęsienia ziemi w tej firmie. Parlamentarzyści PO zapowiadają jednak, że nie zrezygnują z próby ustalenia faktów.
Parlamentarzyści Arkadiusz Marchewka, Sławomir Nitras i Norbert Obrycki weszli w południe do biurowca Stoczni Szczecińskiej. Chcą zobaczyć dokumenty dotyczące odwołania zarządu stoczni i przekazania kierowania firmą Małgorzacie Jacynie-Witt.
Afera z finansowaniem klubu siatkarskiego Stocznia Szczecin zaważyła na odwołaniu członków zarządu Stoczni Szczecińskiej - uważa Rafał Zahorski, pełnomocnik marszałka województwa ds. gospodarki morskiej.
- Skoro od wielu miesięcy słyszymy od polityków PiS, że w Stoczni Szczecińskiej jest tak wspaniale, to skąd te nagłe zmiany? - pyta poseł PO Arkadiusz Marchewka.
Zarząd Stoczni Szczecińskiej został odwołany, a pełniącą obowiązki prezesa została Małgorzata Jacyna-Witt. To zaskakująca zmiana. Niecały miesiąc temu rada nadzorcza powołała były już zarząd na kolejną kadencję.
Andrzej Strzeboński dalej będzie prezesem Stoczni Szczecińskiej - zdecydowała rada nadzorcza. Kolejna kadencja ma trwać trzy lata.
W wieku 94 lat zmarł prof. Eugeniusz Skrzymowski. Odbudowywał po wojnie szczecińską stocznię, był wieloletnim dziekanem Wydziału Budowy Okrętów na Politechnice Szczecińskiej.
Małgorzata Jacyna-Witt, radna PiS w sejmiku zachodniopomorskim, została członkiem rady nadzorczej spółki Stocznia Szczecińska.
To, że nasi państwowi armatorzy promowi nie zdążą przed konkurencją ani zamówić, ani wybudować swoich promów, wiadomo już od 2016 r. Kto poniesie odpowiedzialność za to, że ktoś polskim armatorom kazał czekać na polskie promy, których nikt nie buduje?
Sprawa budowy nowych promów morskich dla polskich armatorów zaczyna się tak naprawdę od nowa - takie są wnioski z poniedziałkowej konferencji z udziałem ministra Marka Gróbarczyka.
Ogłoszenie rady nadzorczej o naborze na stanowisko prezesa i wiceprezesa stoczni ukazało się w środę. Ministerstwo Gospodarki Morskiej tłumaczy, że po prostu kończy się kontrakt dotychczasowego zarządu. Pełnomocnik marszałka województwa zachodniopomorskiego ds. gospodarki morskiej uważa, że obecni szefowie muszą odejść, bo wpędzili spółkę w tarapaty finansowe.
Taką deklarację minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej złożył we wtorek w Radiu Szczecin. Dodał przy tym, że odbudowa przemysłu stoczniowego w Szczecinie nie jest łatwa - a to za sprawą działań Platformy Obywatelskiej i PSL
Narodowe Centrum Badań i Rozwoju wesprze projekt o nazwie "Opracowanie, budowa i weryfikacja w warunkach rzeczywistych prototypu semi-autonomicznego statku towarowego żeglugi morskiej". Budżet tego przedsięwzięcia to 58,8 mln zł. - Jestem zszokowany - komentuje pełnomocnik marszałka ds. gospodarki morskiej.
Przed bramą Stoczni Szczecińskiej i na pl. Solidarności odbyły się 48. obchody rocznicy szczecińskiego Grudnia '70.
Już po raz 14. ogłaszamy Szczupaki i Kiełbie - nagrody i antynagrody dla tych, którzy najbardziej zasłużyli się dla miasta i mieszkańców oraz dla tych, którzy swoimi działaniami zapracowali na naganę
Siatkarski klub Stocznia Szczecin pada na łopatki, nie mogąc doczekać się, jak twierdzi prezes klubu, pieniędzy m.in. od swojego sponsora tytularnego, czyli Stoczni Szczecińskiej. Nie mogło być inaczej, bo wszystko było oparte na stoczniowych kłamstwach władzy, których tradycja jest w Szczecinie bardzo długa.
Konstruowanie budżetu to autonomiczne decyzje każdego sportowego klubu, a o astronomicznych kontraktach dla gwiazd dowiadywaliśmy się z mediów - oświadczeniem tej treści gmina Szczecin protestuje przeciwko obwinianiu jej za fatalną sytuację siatkarskiego klubu.
Klub nie jest w stanie zapewnić nawet podstaw funkcjonowania drużyny, nie mówiąc o organizacji kolejnych spotkań ligowych - ogłosił w czwartek Jakub Markiewicz, prezes Stoczni Szczecin
Propagandowa stępka, katastrofalna sytuacja stoczni "Gryfia", podszywanie się pod sukcesy prywatnych firm i żadnych efektów ustawy stoczniowej. Tak według posłów PO "(nie)działa" Marek Gróbarczyk, Minister Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej.
Siatkarski klub Stocznia Szczecin domaga się od swojego sponsora tytularnego, Stoczni Szczecińskiej, co najmniej kilku milionów złotych - wynika z nieoficjalnych informacji "Wyborczej". W poniedziałek ma dojść do rozmów prawników obu stron.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.