- Dla niej nie ma większego znaczenia kierunek polityczny. Dla niej ważne jest, "kto da więcej" - mówi dziennikarce Onetu były bliski współpracownik zachodniopomorskiej radnej Małgorzaty Jacyny-Witt.
Małgorzata Jacyna-Witt nie będzie już przewodniczącą rady nadzorczej Stoczni Szczecińskiej "Wulkan". Awansuje do spółki, która jest właścicielem dawnej stoczni oraz sąsiedniej Morskiej Stoczni Remontowej "Gryfia".
Ponad 3,4 mln zł. To strata za 2020 r. Szczecińskiego Parku Przemysłowego, który dziś nazywany jest Stocznią Szczecińską "Wulkan". Firma ma budować dok dla położonej po sąsiedzku stoczni "Gryfia", która rok 2020 zakończyła ze stratą ponad 23,6 mln zł.
"Największe państwa nie potrafiły przeciwstawić się komunizmowi, ale zrobili to Polacy. Wydarzenia z Sierpnia 1980 r. na zawsze zmieniły los naszej ojczyzny" - napisał premier Mateusz Morawiecki w liście odczytanym przed bramą szczecińskiej stoczni.
Minister kultury Piotr Gliński zapewnia, że stoczniową świetlicą w Szczecinie, w której rozgrywały się przełomowe dla najnowszej historii Polski wydarzenia, zaopiekuje się Instytut Dziedzictwa Solidarności.
Słynne coś, co działacze PiS nazwali stępką, obchodzi w środę czwarte "urodziny". Pojawiły się głosy, że znikła. Polecieliśmy sprawdzić, gdzie podziewa się symbol propagandowych obietnic budowy w Szczecinie promów.
Tuż przed czwartą rocznicą położenia tzw. stępki w dawnej Stoczni Szczecińskiej, element niedoszłego promu na linię Świnoujście - Szczecin ma być zabrany ze Szczecina. Dokąd i dlaczego?
Czy ludzie z PiS, odpowiedzialni za propagandowe oszustwo i zmarnowanie 14,5 mln zł na rzekomą budowę promu w Szczecinie, powinni się wstydzić? Joachim Brudziński, europoseł PiS ze Szczecina, reaguje obelgami.
Szczeciński Park Przemysłowy zmienił nazwę na "Stocznia Szczecińska Wulkan". - Jeżeli politycy PiS myślą, że zmiana nazwy państwowej firmy przykryje ich niekompetencję i partactwo, to są w błędzie - komentuje poseł Arkadiusz Marchewka z Platformy Obywatelskiej.
Co wynika z tego, że PŻM przejęła spółkę Polskie Promy, która ciągle nie zbudowała żadnego promu, od PŻB? Oznacza to ostateczną klęskę koncepcji związanej ze słynną "stępką" w Szczecinie.
Trwają konsultacje przedstawicieli gdańskiego Instytutu Dziedzictwa Solidarności z władzami Szczecina dotyczące warunków przekazania IDS budynku historycznej stoczniowej świetlicy, w której w 1980 r. podpisano szczecińskie Porozumienia Sierpniowe.
Samorząd Szczecina chce przekazać Ministerstwu Kultury i Dziedzictwa Narodowego historyczną świetlicę Stoczni Szczecińskiej, w której podpisano Porozumienia Sierpniowe. Powód: mimo podpisania listu intencyjnego i publicznych deklaracji ministra Piotra Glińskiego strona rządowa nie robi nic, by powstał tam Ośrodek Stocznia - Wolność i Solidarność.
Mural upamiętniający uczestników utopionej we krwi robotniczej rewolty grudnia 1970 r. w Szczecinie jest już gotowy. Widać go od strony bramy Stoczni Szczecińskiej.
Skromne, bo zduszone przez pandemię, oficjalne obchody rocznicy wprowadzenia stanu wojennego. Kwiaty pojawiły się m.in. przy bramie stoczni.
Starania o ujawnienie tej informacji trwały miesiącami. W końcu wiemy. Historia ze stępką niedoszłego promu, który miał powstać w Szczecinie, kosztowała 12,5 mln zł. Promu oczywiście nie ma.
Ma 48 metrów długości i 18 metrów szerokości, czyli wielkość połowy boiska piłkarskiego. Będzie służyć do wodowania statków, umieszczania na dnie morza konstrukcji offshore, transportu wielkogabarytowych obiektów.
Koniec nielegalnej maskarady. Z biurowca, ogrodzeń, bram i pylonów zdjęte zostały napisy "Stocznia Szczecińska", których bezprawnie używał Szczeciński Park Przemysłowy.
Szczeciński Park Przemysłowy nie może nazywać się "Stocznią Szczecińską", co robi od blisko trzech lat. Sąd zdecydował, że państwowa spółka nie ma prawa do tej nazwy.
Doprowadził do wodowania pierwszego pełnomorskiego statku w dziejach Polski. Rok później podpadł komunistom, bo we wpływowym działaczu Polskiej Partii Robotniczej rozpoznał byłego esesmana. PRL-owscy historycy przemilczali jego rolę w budowie przemysłu stoczniowego.
"Uroczystości 40. rocznicy podpisania Porozumień Sierpniowych bez polityków PO" - oburzyła się szczecińska redakcja TVP.
30 sierpnia 1980 r. Marian Jurczyk i wicepremier Kazimierz Barcikowski podpisali w Szczecinie porozumienie, które dało polskim robotnikom prawo tworzenia wolnych związków zawodowych. W Szczecinie strajkowało ponad 350 zakładów.
"Chwała prezydentowi, pięknie służy polskiemu narodowi" - to hasło na jednym z transparentów, które wisiały przy stoczniowym placu podczas uroczystych obchodów 40. rocznicy podpisania Porozumień Sierpniowych w Szczecinie.
Dokładnie 40 lat temu, 18 sierpnia 1980 r. w Szczecinie rozpoczął się wielki strajk zakończony podpisaniem pierwszego z trzech historycznych Porozumień Sierpniowych między robotnikami a "władzą ludową".
Pan minister w sprawie promu nic nie porobi jeszcze przez miesiąc lub dwa, a potem będzie mógł od tego odpocząć.
- Jesteśmy bardzo rozczarowani - mówią przedstawiciele klubu siatkarskiego Stocznia Szczecin, który w czwartek przegrał proces ze Stocznią Szczecińską. Klub domagał się 9,3 mln zł twierdząc, że stocznia nie wywiązała się z umowy sponsorskiej.
- W jaki sposób zostaną zabezpieczone interesy gospodarki morskiej? - oburzali się działacze PiS, gdy w 2007 roku PO zlikwidowała resort Ministerstwa Gospodarki Morskiej. Teraz, pod rządami PiS, ministerstwo znów ma zniknąć, a wraz z nim minister, którego efektów pracy nie widać.
NIK sprawdziła "prawidłowości realizacji i koordynacji przedsięwzięcia - budowy promu pasażerskiego" w Szczecinie. Stało się to na wniosek posła PO Arkadiusza Marchewki.
"Nie damy zapomnieć Dudzie i Morawieckiemu o tym, co stało się symbolem wstydu i żenady" - piszą organizatorzy wydarzenia. Obiecany przez PiS prom w piątek o godz. 17.30 pojawi się na Odrze w okolicy bulwarów.
Ściana z metalu pnie się wysoko. Jakżeż malutki jest przy niej pojedynczy człowiek! Dziś wielkie święto.
Marszałek województwa funduje Joachimowi Brudzińskiemu turecki sweter. A posłowie Platformy składają doniesienie do Najwyższej Izby Kontroli w sprawie słynnej stępki pod budowę promu i doprowadzenia do upadku państwowej fabryki ST3 Offshore.
- Ta gałąź polskiego przemysłu została zamordowana - mówił o branży stoczniowej podczas wizyty w Szczecinie w styczniu 2015 r. ówczesny kandydat PiS na prezydenta Andrzej Duda. Pięć lat temu odbudowa stoczni była jednym z głównych punktów jego programu. W obecnej kampanii z jego ust nie padło nawet słowo na ten temat.
Na kilka dni przed trzecią rocznicą propagandowego położenia stępki pod budowę promu dla PŻB poseł Arkadiusz Marchewka z PO wybrał się do stoczni z kamerą. I apeluje, by nakręcony przez niego film zobaczyło jak najwięcej osób.
"Ministrowi Gróbarczykowi nie udało się w Szczecinie, ale jest sukces w Kamieniu Pomorskim - prom zwodowany" - kpi marszałek województwa Olgierd Geblewicz, publikując wymowne zdjęcia ministra PiS, którego zapowiedzi o budowie promów dla polskich armatorów okazały się fikcją.
- Mam nadzieję, że wszyscy staniemy po stronie ofiary, a nie oprawcy. A oprawcą jest dziś prezydent RP i nazywa się Andrzej Duda - mówił w Szczecinie kandydat na prezydenta Robert Biedroń nawiązując do skandalicznych określeń polityków PiS wobec osób LGBT.
Na pochylni "Wulkan" Stoczni Szczecińskiej scalane są już elementy nowego mostu nad Regalicą, który powstanie w ramach budowy węzła Granitowa w Podjuchach.
Wyborcze bannery prezydenta RP zawisły na płocie okalającym Stocznię Szczecińską. Jak to tłumaczy ta państwowa spółka?
- Nie da się już w niej produkować fundamentów morskich elektrowni wiatrowych, bo teraz wieże wiatrowe są inne - uważa minister gospodarki morskiej Marek Gróbarczyk i zapowiada, że w czwartek przedstawi w Szczecinie "kompleksowy plan" dla upadającej ST3 Offshore. Wychodzi też na jaw, że słynna już budowa promów dla polskich armatorów jest wciąż daleko w polu.
Paweł Brzezicki nie jest już prezesem Funduszu Rozwoju Spółek, który jest właścicielem Stoczni Szczecińskiej i stoczni "Gryfia". Wcześniej Brzezicki został pozbawiony funkcji zarządcy PŻM.
Dwaj czołowi politycy PiS ze Szczecina mieli rekomendować państwowej Stoczni Szczecińskiej sponsorowanie szczecińskich siatkarzy. Tak wynika z zeznań, jakie przed sądem złożył Andrzej Strzeboński, były prezes Stoczni Szczecińskiej. Inwestycja w sport skończyła się wielką kompromitacją, a finał ma w sądzie.
Klub siatkarski Stocznia Szczecin kontra Stocznia Szczecińska. W czwartek przed szczecińskim sądem okręgowym zacznie się proces z "odbudową przemysłu stoczniowego" w tle.
Copyright © Agora SA