Piłkarze Pogoni Szczecin bliżej ligowego podium. Jest nadzieja, że wskoczą na nie już po dzisiejszym spotkaniu z Puszczą Niepołomice. - Jeśli utrzymamy aktualną formę, to mamy szansę zaliczyć świetny sezon - uważa napastnik Eftimis Kuluris.
Piłkarze Pogoni Szczecin mocnymi akcentami skończyli pierwszą i zaczęli drugą połowę sobotniego meczu z Jagiellonią Białystok. To wystarczyło do zwycięstwa nad dotychczasowym liderem ekstraklasy.
W ostatnich latach to Pogoń Szczecin zastąpiła Jagiellonię Białystok w roli drużyny, która z ligowego średniaka z aspiracjami zmieniła się w bywalca ekstraklasowego podium i rzuciła rękawicę najsilniejszym. Teraz zespół z Podlasia wraca do ścisłej czołówki. W sobotę obie drużyny zagrają w Szczecinie.
Piłkarze Pogoni Szczecin zremisowali pierwszy mecz w tym sezonie, ale nawet najwierniejsi kibice z trudem dotrwali do końcowego gwizdka meczu w Gliwicach. Portowcy w ogóle nie przypominali ofensywnej maszyny z poprzednich spotkań w ekstraklasie.
W zaległym meczu ekstraligi kobiet piłkarki Pogoni pokonały w Szczecinie GKS Katowice i dzięki temu wyprzedziły dotychczasowe liderki w tabeli.
Niepokonana w ekstralidze kobiet drużyna piłkarek Pogoni Szczecin w piątek na boisku przy ul. Karłowicza zagra z mistrzyniami Polski i liderkami ligowej tabeli - ekipą GKS-u Katowice.
Portowcy w poprzednich pięciu spotkaniach ekstraklasy strzelili aż 19 goli. Tak ofensywnie grającej drużyny w polskiej lidze nie było od wielu lat. - Aż szkoda, że mieliśmy dwa tygodnie przerwy w rozgrywkach - nie ukrywa pomocnik Fredrik Ulvestad.
Pogoń Szczecin bez problemu ograła na wyjeździe Ruch Chorzów. Szczecinianie dali tym samym sygnał, że kryzys formy jest już za nimi, a w tym sezonie znowu chcą walczyć o wysokie lokaty w ekstraklasie.
- Teraz moją rolą jest to, żeby utrzymać zawodników w takiej dyspozycji, jak było z Lechem, także na kolejne mecze - mówi trener Pogoni Szczecin Jens Gustafsson przed sobotnim spotkaniem z Ruchem Chorzów na wyjeździe.
Kibicowanie Pogoni Szczecin w tym sezonie przypomina wycieczkę kolejką górską: blamaże są przeplatane świetnymi występami. Tym razem portowcy rozbili Lecha Poznań i zasłużyli na owacje na stojąco. Mecz oglądało ponad 20 tys. widzów.
Wydawało się, że piłkarze Pogoni Szczecin wracają do dobrej formy, ale bolesna porażka z Legią Warszawa 3:4 ponownie popsuła atmosferę wokół klubu. Dlatego niedzielny szlagier z Lechem Poznań na własnym stadionie znowu będzie meczem o ogromnym ciężarze gatunkowym.
Prawie 20 tys. widzów na szczecińskim stadionie zobaczyło kapitalne widowisko w wykonaniu zespołów Pogoni i Legii. Ostatecznie - po pasjonującej wymianie ciosów - górą byli goście, którzy po przerwie, grając w dziesiątkę, strzelili Pogoni aż trzy gole.
Dzisiejsze spotkanie Pogoni z Legią Warszawa obejrzy na szczecińskim stadionie komplet około 20 tysięcy widzów. Oba zespoły są w ostatnim czasie w dobrej formie, co zwiastuje świetne widowisko.
To był najlepszy występ piłkarzy Pogoni Szczecin od wielu miesięcy, a na pewno w tym sezonie ekstraklasy. Podopieczni Jensa Gustafssona po prawie perfekcyjnym spotkaniu rozbili na wyjeździe Cracovię 5:1. Mało kto wierzył, że po fatalnym sierpniu szczecinian stać na taki koncert.
Piłkarze Pogoni Szczecin tydzień temu przerwali koszmarną serię czterech ligowych porażek z rzędu bez strzelonej bramki, ale to jeszcze nie jest moment, żeby ogłosić koniec kryzysu w zespole. - Nadal jesteśmy w trudnej sytuacji - przyznaje trener Jens Gustafsson przed wyjazdowym meczem z Cracovią.
Piłkarze Pogoni Szczecin przełamali fatalną serię czterech przegranych meczów z rzędu w ekstraklasie, ale spotkanie z ostatnią w tabeli Koroną Kielce wcale nie należało do łatwych. Niewiele brakowało, żeby szczecinianie już w pierwszej połowie przegrywali 0:2.
Jens Gustafsson pozostał trenerem Pogoni Szczecin. W sobotnim domowym meczu z Koroną Kielce on i jego piłkarze mają niewiele do zyskania, a bardzo dużo do stracenia.
Gwiazdy Ekstraklasy wygrały charytatywny turniej "Gramy dla Dymka". Najważniejsze było jednak gigantyczne wsparcie okazane legendzie Pogoni Szczecin, która zmaga się z nieuleczalnym stwardnieniem bocznym zanikowym.
Byłe gwiazdy reprezentacji Polski, wicemistrzowski skład Pogoni z 2001 r., aktualni piłkarze ekstraklasy oraz zawodniczki żeńskiej Pogoni Szczecin. W najbliższą sobotę o godz. 17 na stadionie Krygiera odbędzie się wielki mecz charytatywny. Cel jest jeden: pomóc Robertowi Dymkowskiemu.
Valentin Alexandru Cojocaru zostanie w Szczecinie do końca sezonu. Wypełni lukę po przesunięciu Dantego Stipicy do rezerw Pogoni.
Czwarta porażka z rzędu. Czwarty mecz bez strzelonego gola. Pogoń Szczecin - po kolejnym bardzo słabym spotkaniu - przegrała na wyjeździe z Zagłębiem Lubin 0:1. W Szczecinie szykuje się gorąca dwutygodniowa przerwa reprezentacyjna.
- To nie czas, żeby wzajemnie wytykać się palcami albo szukać jakichkolwiek wymówek - mówi obrońca Linus Wahlqvist przed niedzielnym spotkaniem z Zagłębiem Lubin na wyjeździe. Pogoń na Dolny Śląsk pojechała rozbita i bez zesłanego do rezerw bramkarza Dantego Stipicy.
Jak tak dalej pójdzie, ten sezon będzie dla Pogoni trudniejszy, niż przypuszczaliśmy. Skończy się walką o utrzymanie. To oznaczać będzie pustki na trybunach i pustki w budżecie. Po kilku ostatnich meczach jestem pewien, że "samo się nie naprawi".
Drużyna Pogoni Szczecin zmaga się z poważnym kryzysem. Przegrała trzeci z rzędu mecz w ekstraklasie. Po raz trzeci nie strzeliła żadnego gola. Kolejny fatalny występ zanotował bramkarz Bartosz Klebaniuk.
Trener Jens Gustafsson ma sporo czasu, żeby odmienić oblicze drużyny Pogoni Szczecin. Jeśli mu się nie uda, może pogrzebać szanse portowców na jakikolwiek sukces w tym sezonie.
- Do Pogoni trafia doświadczony zawodnik, który rozegrał ponad 300 meczów na najwyższych poziomach m.in. w Norwegii, Szwecji czy Turcji oraz w rozgrywkach europejskich - mówi dyrektor pionu sportowego Pogoni Szczecin Dariusz Adamczuk.
Piłkarze Pogoni Szczecin przegrali wyjazdowy mecz z ŁKS-em Łódź, tracąc bramkę w ostatniej akcji spotkania. - To brutalna porażka - nie ukrywa trener Jens Gustafsson.
Piłkarze Pogoni Szczecin pojadą na wyjazdowe spotkanie z ŁKS-em Łódź przetrzebieni kontuzjami. Nadchodzi czas prawdziwej weryfikacji dla trenera Jensa Gustafssona.
Pogoń Szczecin częściowo zmazała plamę z pierwszego meczu i ograła Gent 2:1 w rewanżowym spotkaniu trzeciej rundy eliminacji do Ligi Konferencji Europy.
- Szanse na awans są bliskie zeru, ale chcemy po prostu wrócić do naszego dobrego stylu gry. Jesteśmy to winni kibicom, którzy przyjdą na stadion - mówi pomocnik Alexander Gorgon przed rewanżowym spotkaniem trzeciej rundy eliminacji do Ligi Konferencji Europy z belgijskim Gentem w Szczecinie.
Porażka w meczu z Radomiakiem na własnym boisku zwieńczyła koszmarny tydzień w wykonaniu piłkarzy Pogoni Szczecin. Obrona drużyny Jensa Gustafssona wygląda fatalnie, a w ostatnich spotkaniach zupełnie zacięła się też ofensywa.
Po trzech latach przerwy Pogoń Szczecin podpisała umowę z nowym sponsorem głównym, którego duże logo znajdzie się na przedzie koszulek meczowych portowców. Nowym partnerem strategicznym Pogoni została od lat związana ze szczecińskim klubem firma Toyota Kozłowski.
Piłkarze Pogoni Szczecin zagrają u siebie z Radomiakiem Radom o trzecie z rzędu zwycięstwo w ekstraklasie. Początek niedzielnego meczu na stadionie Krygiera o godz. 15. Trzy godziny wcześniej klub zwołuje tajemniczą konferencję prasową.
O tym, kto jest nowym partnerem wiodącym, czyli jednym z ważniejszych sponsorów klubu, władze ekstraklasowego zespołu Pogoni Szczecin poinformowały w sobotę o godz. 14.
To był totalny blamaż piłkarzy Pogoni Szczecin, którzy w pierwszym meczu trzeciej rundy eliminacji do Ligi Konferencji Europy przegrali na wyjeździe z belgijskim KAA Gent aż 0:5. Katastrofalny występ zaliczył bramkarz Bartosz Klebaniuk, który zawalił trzy gole.
- Dla piłkarza europejskie puchary są jak scena teatru, na której można się pokazać - mówi obrońca Pogoni Szczecin Leonardo Koutris przed pierwszym meczem trzeciej rundy eliminacji do Ligi Konferencji Europy z belgijskim Gentem. Spotkanie w Gandawie to dla portowców jedno z największych wyzwań w historii klubu.
Na trybunach stadionu Krygiera w Szczecinie znów gromko zabrzmi popularna w latach 90. przyśpiewka "Robert Dymkowski - najlepszy napastnik Polski!". Klub zaczął sprzedaż cegiełek wstępu na mecz organizowany w intencji wsparcia w ciężkiej chorobie legendarnego piłkarza, a do niedawna również trenera kobiecej drużyny Pogoni Szczecin.
Dwumecz z belgijskim Gentem w 3. rundzie eliminacji do Ligi Konferencji Europy w dłuższej perspektywie może być wart dla Pogoni Szczecin nawet kilkadziesiąt milionów złotych. Portowcy przełożyli ligowy mecz ze Śląskiem Wrocław, żeby lepiej przygotować się do rywalizacji z Belgami.
Niespodzianki nie było. Piłkarze Pogoni Szczecin ograli Linfield FC w rewanżowym spotkaniu drugiej rundy eliminacji do Ligi Konferencji Europy 3:2. To oznacza, że przygoda szczecinian w Europie będzie trwała dalej. Ale niepokoi, że to goście z Belfastu dwa razy wychodzili w tym meczu na prowadzenie.
Plan na czwartkowy mecz Pogoni Szczecin jest oczywisty. Po raz drugi pokonać Linfield FC i przypieczętować awans do 3. rundy eliminacji do Ligi Konferencji Europy. Rywale nie ukrywają, że do Polski przyjechali bardziej na wycieczkę. - Stadion w Szczecinie robi wrażenie - przyznał trener drużyny z Belfastu.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.