Przebudzenie Pogoni Szczecin przyszło zbyt późno i miało płonne skutki. Kamil Grosicki najpierw nie trafił do bramki Piasta Gliwice z rzutu karnego, a chwilę później był na niewielkim spalonym tuż przed tym, jak bramkarza gości pokonał Efthymis Koulouris i gol nie został uznany.
Pogoń Szczecin rozgromiła Ruch Chorzów 5:0. Bohaterem spotkania został Efthymis Koulouris. Grek w ciągu 12 minut ustrzelił hat-tricka i z 12 golami w sezonie jest już wiceliderem ligowej tabeli strzelców.
Statystyka strzałów na bramkę 20:9 dla Pogoni Szczecin. Strzały celne - 6:4 dla Pogoni. Rzuty rożne - 9:5 dla szczecinian. Ale końcowy wynik meczu Lech - Pogoń to 1:0 dla gospodarzy.
Niedzielny mecz Pogoni Szczecin z Lechem Poznań da odpowiedź, o co jeszcze portowcy walczą w tegorocznych rozgrywkach ekstraklasy. Ich wygrana w Poznaniu pozostawi nadzieję na włączenie się do walki o mistrzowski tytuł. W razie przegranej Pogoni trudno będzie nawet o ligowe podium.
Pogoń Szczecin wykupiła 28-letniego bramkarza Valentina Cojocaru z belgijskiego klubu Oud-Heverlee Leuven. Rumun przenosi się do Szczecina na zasadzie transferu definitywnego. Jego nowy kontrakt obowiązuje do końca czerwca 2027 r.
Piłkarzy Pogoni Szczecin dzieli już tylko jeden wygrany mecz od zdobycia pierwszego trofeum w historii klubu. 2 maja na Stadionie Narodowym zagrają z Wisłą Kraków w finale Pucharu Polski. W półfinale, po dogrywce, pokonali w Szczecinie Jagiellonię Białystok 2:1.
Sobotnie spotkanie piłkarskiej ekstraklasy w Szczecinie było emocjonujące tak naprawdę tylko przez pierwszy kwadrans. To wystarczyło do tego, żeby Pogoń dwa razy wyszła na prowadzenie i ostatecznie bez większych problemów ograła Cracovię.
Piłkarze Pogoni Szczecin mieli dwa tygodnie, żeby odbudować formę po dwóch słabszych meczach w ekstraklasie. W najbliższym czasie miejsca na kolejne pomyłki już nie będzie.
Piłkarze Pogoni Szczecin w tym roku nie zaczynali jeszcze ligowego spotkania o godz. 12:30. Być może dlatego zupełnie przespali pierwszą połowę meczu z Koroną Kielce i w drugiej części musieli odrabiać straty.
Pogoń Szczecin w poprzedniej kolejce ekstraklasy zakończyła znakomitą passę sześciu ligowych meczów bez porażki. - Jesteśmy zawiedzeni, ale wyścig o mistrzostwo dalej trwa - mówi trener Jens Gusafsson przed meczem z Koroną Kielce.
Piłkarze Pogoni zagrali najsłabszy mecz w tym roku i przegrali u siebie - przed prawie 20 tys. kibiców - z Zagłębiem Lubin. Rozczarowali przede wszystkim niezawodni do tej pory liderzy: Kamil Grosicki i Valentin Cojocaru.
- W tym roku oglądamy nową Pogoń Szczecin. To inna drużyna niż w rundzie jesiennej, odmieniona - uważa obrońca Linus Wahlqvist. Portowcy do niedzielnego domowego spotkania z Zagłębiem Lubin przystąpią po serii znakomitych wyników.
Pogoń Szczecin pozostaje niepokonana w 2024 r. Wyrachowany futbol podopiecznych Jensa Gustafssona pozwolił im wywieźć cenny punkt z Warszawy.
Piłkarze Pogoni Szczecin pojechali do stolicy po trzech wygranych z rzędu w ekstraklasie oraz z wywalczonym po ciężkim boju w Poznaniu awansem do półfinału Pucharu Polski. Za to Legia jest w kryzysie.
Piłkarze Pogoni Szczecin od wielkiego finału Pucharu Polski dzieli już tylko jedno wygrane spotkanie. Ćwierćfinał z Lechem w Poznaniu fani portowców z pewnością będą wspominać przez wiele lat.
- Przed nami jedno z największych możliwych wyzwań. Można powiedzieć, że musimy pobić nasz rekord świata, żeby awansować dalej - mówi trener Pogoni Szczecin Jens Gustafsson przed wtorkowym spotkaniem z Lechem Poznań na wyjeździe. Stawką będzie awans do półfinału Pucharu Polski.
Piłkarze Pogoni Szczecin odnieśli trzecie ligowe zwycięstwo z rzędu w tym roku i pierwsze przed własną publicznością. Ale w miarę bezbolesna przeprawa ze słabym ŁKS-em Łódź była tylko przetarciem przed wtorkowym spotkaniem z Lechem Poznań, którego stawką będzie półfinał Pucharu Polski.
Portowcy w piątek zagrają u siebie z ostatnim w tabeli ŁKS-em Łódź o trzecie ligowe zwycięstwo z rzędu w tym roku. To ostatnie przetarcie przed spotkaniem z Lechem Poznań o półfinał Pucharu Polski.
Gramy dla Dymka. "Chopcy z Roosevelta", czyli wyjątkowy, charytatywny spektakl dla Roberta Dymkowskiego, legendy Pogoni Szczecin.
Pogoń Szczecin w Radomiu nie pozostawiła rywalom żadnych złudzeń. Portowcy już po pierwszej połowie wyjazdowego meczu z Radomiakiem mogli dopisać sobie komplet punktów.
Pogoń Szczecin i Radomiak Radom w pierwszych meczach drugiej rundy ekstraklasy osiągnęły historyczne wyniki. Różnica polega na tym, że portowcy mają się czym pochwalić, a radomianie o swoich zeszłotygodniowych popisach chcą jak najszybciej zapomnieć.
Piłkarze Pogoni Szczecin już w pierwszym meczu w 2024 r. będą solidnie przeegzaminowani. Zagrają na wyjeździe z rewelacyjnym liderem tabeli ekstraklasy Śląskiem Wrocław, w dodatku na stadionie, na którym nigdy nie wygrali.
Mistrzostwo Polski Kinga Szczecin było najważniejszym wydarzeniem w regionalnym sporcie w minionym roku. To zarazem jedno z najcenniejszych trofeów w całej historii szczecińskiego sportu.
Psy i koty ze szczecińskiego Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt trafiły na karty kalendarza Pogoni Szczecin na 2024 r. Część dochodu ze sprzedaży kalendarza wspomoże podopiecznych schroniska.
- Nasza strata to 27,49 mln zł. Głównym powodem jest brak transferów wychodzących z klubu - mówi prezes Pogoni Szczecin Jarosław Mroczek. Ale przyczyn jest więcej.
Portowcy w wyjazdowym meczu z Widzewem Łódź musieli gonić wynik, ale ostatecznie pozostawili po sobie niezłe wrażenie. Nareszcie oszczędzili swoim kibicom wstydliwej końcówki meczu i pokazali, że potrafią przypilnować korzystnego rezultatu.
- To, co robimy, jest karygodne - podsumowuje ostatnie wyniki Pogoni Szczecin kapitan Kamil Grosicki.
Niespełna 9 tys. kibiców na szczecińskim stadionie zobaczyło w piątkowy wieczór aż sześć goli, a mecz trzymał w niepewności do ostatnich sekund. Emocji było więc sporo, niestety portowcy w absurdalnych okolicznościach wypuścili wygraną z rąk.
Piłkarze Pogoni Szczecin awansowali do ćwierćfinału Pucharu Polski i złapali oddech przed piątkowym meczem z Wartą Poznań w ekstraklasie. - Mamy mało czasu na regenerację, ale i świadomość, że wiosną będzie o co grać - cieszy się kapitan Kamil Grosicki.
Piłkarze Pogoni Szczecin najważniejszy mecz pierwszej części sezonu rozegrają przy najniższej frekwencji od momentu otwarcia nowego stadionu w październiku 2022 r.
Podopieczni Jensa Gustafssona ponieśli drugą ligową porażkę z rzędu. Tym razem przegrali na wyjeździe z Górnikiem Zabrze 0:1. Nie dogonili rywali, chociaż znów mieli mnóstwo okazji do strzelenia goli, a w dodatku rywale kończyli mecz w dziesiątkę.
Portowcy w ciągu zaledwie kilku dni dwa razy zagrają z Górnikiem Zabrze. Najpierw w piątek w ekstraklasie, a we wtorek w Pucharze Polski.
- Nie mam obaw. Nie zlekceważymy niżej notowanego rywala - obiecywał trener Jens Gustafsson. Ale Stal Mielec oddała w meczu z Pogonią cztery celne strzały, zdobyła trzy bramki i wyjeżdża ze Szczecina z kompletem punktów.
Plan na domowe spotkanie ze Stalą Mielec jest oczywisty. Pogoń Szczecin w wysokiej, ustabilizowanej formie z ostatnich tygodni musi to spotkanie wygrać.
Kobieca drużyna Pogoni Szczecin wygrała siedem ligowych meczów z rzędu i po zakończeniu jesiennej rundy rozgrywek ekstraligi ma trzy punkty przewagi nad wiceliderkami ligowej tabeli, aktualnymi mistrzyniami Polski - zawodniczkami GKS-u Katowice.
Hymn Pogoni Szczecin "My Portowcy" w aranżacji na chór i zespół metalowy. "Różne światy spotkały się, aby wspólnie stworzyć coś, z czego cały Szczecin może być dumny" - czytamy w opisie nowego teledysku w serwisie YouTube.
Piłkarze Pogoni Szczecin w pierwszej połowie absolutnie zdominowali mistrzów Polski, ale przy okazji razili nieskutecznością. W drugiej części spotkania role się odwróciły i to portowcy niespodziewanie musieli gonić wynik. Ostatecznie mecz zakończył się podziałem punktów.
Odkąd Raków Częstochowa awansował do ekstraklasy w 2019 r., wygrał w Szczecinie wszystkie mecze z Pogonią. Zespół spod Jasnej Góry to w ostatnich latach największa zmora portowców.
Piłkarze Pogoni Szczecin awansowali do kolejnej rundy Pucharu Polski, ale w wyjazdowym meczu z pierwszoligowym Podbeskidziem Bielsko-Biała zaprezentowali się bardzo słabo. Uratowało ich szczęście i błysk Kamila Grosickiego w 90. minucie.
Piłkarze Pogoni Szczecin we wtorkowy wieczór zmierzą się na wyjeździe z pierwszoligowym Podbeskidziem Bielsko-Biała i rozpoczną tym samym rywalizację w Pucharze Polski. - Mamy zbyt długą listę wpadek z niżej notowanymi rywalami w ostatnich latach, żeby kogokolwiek zlekceważyć - przestrzega obrońca Mariusz Malec.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.