- Mamy świadomość, że jeśli nie wygramy tego meczu, to szanse na mistrzostwo Polski spadną niemal do zera - przyznaje pomocnik Pogoni Szczecin Adam Frączczak przed sobotnim spotkaniem z Legią Warszawa na wyjeździe.
- Uważam też, że powinniśmy zmaksymalizować wysiłki, by olbrzymi potencjał rzeki wykorzystać do budowy nowoczesnych apartamentowców, przystani, restauracji i miejsc przyjaznych różnym formom działalności kulturalnej - mówi Jarosław Mroczek, prezes Pogoni Szczecin.
- Jesteśmy świadkami zawłaszczenia przestrzeni publicznej przez auta kosztem innych uczestników ruchu. Nasze działanie ma zapobiegać temu niekorzystnemu trendowi - uzasadnia zmiany w Strefie Płatnego Parkowania w Szczecinie Paweł Adamczyk, dyrektor miejskiego Wydziału Gospodarki Komunalnej.
- Mam nadzieję, że to zawodnik, który odegra dużą rolę także w następnych meczach - mówi selekcjoner reprezentacji Polski Paulo Sousa po niedzielnym spotkaniu z Andorą. W drugiej połowie w narodowych barwach zadebiutował pomocnik Pogoni Szczecin Kacper Kozłowski.
Sebastian Kowalczyk i Kacper Kozłowski, dwaj młodzi piłkarze Pogoni Szczecin, stoją przed wielką szansą, żeby zadebiutować w reprezentacji Polski i zagrać u boku Roberta Lewandowskiego. Pierwszy mecz już dzisiaj.
47 906,24 zł - tyle piłkarski klub Pogoń Szczecin zaoferował miesięcznie miastu za dzierżawę stadionu Floriana Krygiera. Klub jako jedyny przystąpił do przetargu w sprawie dzierżawy kompleksu piłkarskiego przy ul. Twardowskiego w Szczecinie.
Było ich ok. 200, przed wieczornym ekstraklasowym spotkaniem Pogoń - Lechia skrzyknęli się na kibicowskich forach na "inspekcję" budowy stadionu w Szczecinie. Na ul. Karłowicza czekał na nich blokujący przejście kordon policji. Doszło do przepychanek.
Piłkarze Pogoni Szczecin odnieśli drugie ligowe zwycięstwo z rzędu i pokonali na własnym stadionie Lechię Gdańsk 1:0. To ważny krok w kierunku zakończenia sezonu na podium ekstraklasy.
- Wkraczamy w decydującą część sezonu. Teraz mecze będą rozgrywać się nie tylko na boisku, ale także w naszych głowach - mówi trener Pogoni Szczecin Kosta Runjaić. Jego zespół w piątek zmierzy się na własnym stadionie z Lechią Gdańsk.
Sebastian Kowalczyk i Kacper Kozłowski z Pogoni Szczecin zostali powołani do reprezentacji Polski na trzy marcowe spotkania eliminacji do mistrzostw świata: z Węgrami, Andorą i Anglią. To wielkie wyróżnienie dla duetu portowców.
Ekstraklasowe kluby piłkarskie z całej Polski przekazują na licytację swoje koszulki meczowe z autografami zawodników. Pieniądze trafią na leczenie Ingi Niedźwieckiej z Przęsocina w Zachodniopomorskiem.
Być może nie wszyscy kibice dotrwali przed telewizorami do pierwszej i - jak się później okazało - zwycięskiej bramki dla Pogoni Szczecin. Portowcy w pierwszej połowie zaprezentowali się słabo, ale w drugiej dali kibicom nadzieję, że jeszcze wrócą do wysokiej formy.
Piątkowy mecz z Jagiellonią Białystok na wyjeździe może być kluczowy dla dalszych losów szczecińskiego zespołu w tym sezonie.
- Nie spodziewałem się trzech porażek z rzędu. Takie passy zdarzały się bardzo rzadko w mojej trenerskiej karierze - nie ukrywa szkoleniowiec Pogoni Szczecin Kosta Runjaić.
Piłkarze Pogoni Szczecin przegrali w niedzielę na własnym stadionie z Lechem Poznań 0:1. To trzecia porażka z rzędu i piąte kolejne spotkanie bez zwycięstwa. Gospodarzom w niedzielę nie pomogła ani nowa murawa, ani wizyta selekcjonera kadry narodowej Paula Sousy w Szczecinie.
- Ostatnio za dużo mówiło się o mistrzostwie dla Pogoni. Na razie powinniśmy koncentrować się na każdym kolejnym zadaniu - mówi trener Kosta Runjaić.
Sebastian Kowalczyk i Kacper Kozłowski z Pogoni Szczecin zostali powołani do szerokiej kadry reprezentacji Polski na mecze eliminacji do mistrzostw świata w 2022 r. - z Węgrami, Andorą i Anglią.
Po dwóch ostatnich meczach szczecinianie na własne życzenie mocno skomplikowali sobie sytuację w ligowej tabeli i mają już cztery punkty straty do prowadzącej Legii Warszawa.
Piłkarze Pogoni Szczecin po raz kolejny zapłacili wysoką cenę za nieskuteczność i przegrali drugi ligowy mecz z rzędu. Tym razem ulegli na wyjeździe Śląskowi Wrocław 2:1.
- W drodze na szczyt zawsze są jakieś przeszkody. Mamy jeszcze wiele do wygrania - przekonuje pomocnik Pogoni Szczecin Alexander Gorgon przed niedzielnym meczem ze Śląskiem Wrocław na wyjeździe.
Piłkarze Pogoni Szczecin ponieśli pierwszą porażkę w ekstraklasie od 27 listopada. Przegrali na wyjeździe z Wisłą Kraków 1:2. Nie zagrali źle, ale po tej kolejce mogą stracić prowadzenie w ligowej tabeli.
Piłkarze Pogoni postarają się dziś podtrzymać długą serię ligowych meczów bez porażki w wyjazdowym starciu z Wisłą Kraków. Początek o godz. 20.30.
Rafał Kurzawa podpisał trzyletni kontrakt z Pogonią Szczecin z opcją przedłużenia o kolejny rok. 28-latek jest siedmiokrotnym reprezentantem Polski. Ma na koncie m.in. jeden mecz na mistrzostwach świata w 2018 r.
Kibice najlepszej na półmetku ekstraklasy Pogoni Szczecin marzą o pierwszym trofeum w historii klubu. - Obecną sytuację można porównać do machania nam marchewką przed nosem. To na pewno nie pomaga - studzi nastroje trener Kosta Runjaić.
W pierwszej połowie lepsi byli piłkarze Pogoni Szczecin, w drugiej inicjatywę przejął Piast Gliwice, dlatego bezbramkowy remis trzeba uznać za rezultat sprawiedliwy. Problem polega na tym, że Legia Warszawa już w tej kolejce może zrównać się punktami z liderującą drużyną Kosty Runjaicia.
- Musimy szybko się zrehabilitować - mówi trener Pogoni Szczecin Kosta Runjaić. Jego zespół w środę przegrał na własnym stadionie z Piastem Gliwice 1:2 i odpadł z Pucharu Polski. Okazja do rewanżu nadarzy się już w najbliższą sobotę.
- Sokół wzbija się wysoko, obserwuje większą powierzchnię i krąży nad terenem. Z kolei jastrząb jest zwinniejszy, lepiej radzi sobie z przeszkodami i szybuje nisko - mówi Grzegorz Laskowski, którego jastrzębie i sokół pilnują trawy na stadionie Pogoni Szczecin.
- Wiem, że klub zatrudnił profesjonalistów, którzy pracują nad boiskiem dniami i nocami, ale obawiam się, że nawet oni nie są w stanie go uratować - mówi trener Pogoni Szczecin Kosta Runjaić.
Piłkarze Pogoni Szczecin w sobotni wieczór zrealizowali wszystkie zadania. Wygrali z Cracovią 1:0, umocnili się na fotelu lidera, pobili klubowy rekord (szóste zwycięstwo z rzędu), znowu nie stracili bramki i zachowali status zespołu niepokonanego na własnym stadionie. Ręce same składają się do oklasków.
Płyta głównego boiska na przebudowywanym stadionie przy ul. Twardowskiego w Szczecinie jest w fatalnym stanie. - Nie jestem dobrej myśli - przyznaje trener Pogoni Kosta Runjaic. To martwi, bo portowcy w ciągu tygodnia rozegrają aż trzy mecze u siebie.
- Znajdziemy sposób, żeby przedłużyć naszą serię zwycięstw - zapewnia obrońca Pogoni Mariusz Malec przed serią trzech spotkań w ciągu tygodnia.
Paweł Cibicki został zawieszony w prawach zawodnika przez Szwedzki Związek Piłki Nożnej. 27-letni pomocnik Pogoni Szczecin jest oskarżony o ustawienie meczu w maju 2019 roku. Reprezentował wtedy barwy jednego ze skandynawskich klubów.
Nowa murawa na stadionie miejskim w Szczecinie podoba się nie tylko piłkarzom, ale i ptakom. Dlatego do jej ochrony klub "zatrudnił" dwa jastrzębie i sokoła.
Piłkarze Pogoni Szczecin już po pierwszej tegorocznej kolejce awansowali na pierwsze miejsce w ligowej tabeli. - Ale pamiętajmy, że to dopiero początek rundy - przestrzega przed przesadnym optymizmem obrońca portowców Jakub Bartkowski.
Piłkarze Pogoni Szczecin w wymarzony sposób zainaugurowali rundę wiosenną w ekstraklasie. Pokonali na wyjeździe Raków Częstochowa 1:0 i przynajmniej do niedzieli awansowali na pierwsze miejsce w ligowej tabeli.
Na stadion Krygiera można się teraz dostać nowym dojazdem od strony ul. Witkiewicza. Dwie trybuny są już gotowe do przyjęcia ośmiu tysięcy kibiców. Są już kołowrotki, tablica świetlna, punkt medyczny, nawet miejsce na odebrane kibicom do depozytu fanty.
- Wszyscy mamy wspólny cel. Marzymy, żeby w końcu zająć miejsce na podium, ale nie jesteśmy jeszcze nawet w połowie drogi - przestrzega prezes Pogoni Szczecin Jarosław Mroczek. Portowcy w piątek wieczorem zagrają na wyjeździe z Rakowem Częstochowa.
- Prowadziliśmy luźne rozmowy - przyznaje prezes Pogoni Szczecin Jarosław Mroczek, który po cichu liczył, że w rundzie wiosennej zespół wzmocni reprezentant Polski Kamil Grosicki.
- Uważam, że jesteśmy gotowi. Potrzebujemy złapać jeszcze trochę oddechu i możemy grać z Rakowem Częstochowa - mówi pomocnik Pogoni Szczecin Kacper Kozłowski. Portowcy są w umiarkowanie dobrych nastrojach na kilka dni przed inauguracją rundy wiosennej w ekstraklasie.
Piłkarze Pogoni są głodni gry, ponieważ w piątkowe popołudnie strzelali na obie bramki. Do 56. minuty przegrywali z Arką Gdynia 0:2, ale ostatecznie doprowadzili do remisu. Postawa portowców momentami mogła się podobać, do ideału ciągle jednak sporo brakuje.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.