Związkowcy z Morskiej Stoczni Remontowej "Gryfia" nie mają wątpliwości: firma nie ma ludzi i zaplecza technicznego, by udźwignąć budowę pełnomorskiego promu obiecywanego przez PiS. Apelują do polityków o porozumienie, bo stocznia jest w fatalnym stanie.
Sąd zdjął blokadę, która uniemożliwiała spółce z grupy PŻM dowolne dysponowanie nabrzeżami przy Wałach Chrobrego. To oznacza, że Szczecin stracił przewagę w walce z armatorem o to miejsce.
To, że nasi państwowi armatorzy promowi nie zdążą przed konkurencją ani zamówić, ani wybudować swoich promów, wiadomo już od 2016 r. Kto poniesie odpowiedzialność za to, że ktoś polskim armatorom kazał czekać na polskie promy, których nikt nie buduje?
Sprawa budowy nowych promów morskich dla polskich armatorów zaczyna się tak naprawdę od nowa - takie są wnioski z poniedziałkowej konferencji z udziałem ministra Marka Gróbarczyka.
To wstyd, żeby armator tak szanowany jak Polska Żegluga Morska - przy okazji sukcesu, jakim niewątpliwie jest odebranie dwóch nowych statków - zniżał się na swojej stronie internetowej do prymitywnej propagandy tylko po to, by gloryfikować swojego zarządcę komisarycznego.
Nadodrzańskie bulwary w najbardziej reprezentacyjnej części Szczecina wyglądają jak z epoki PRL, bo szef państwowej firmy wychodzi z założenia, że jeśli trafią w ręce miasta, to nie będzie to już kawałek Polski.
Porozumienie jest możliwe, ale dopiero po wyborach samorządowych. Dopiero wtedy ma dojść do rozmów między dwiema stronami sporu o reprezentacyjne nabrzeża
Zorganizowanie przez Bezpartyjnych konferencji prasowej na bulwarze Chrobrego prezes spółki Polsteam Żegluga Szczecińska Maciej Furmański określił we wtorek w Radiu Szczecin "naruszeniem prywatnej własności".
W pierwszy rejs do Świnoujścia wypłynął w niedzielę stateczek Odra Queen. To kolejna, po wodolocie, możliwość dotarcia nad morze drogą wodną. Mało kto o tym jednak wiedział, a ceny były promocyjne.
740 mln zł na minusie w 2016 roku, a za rok 2017 już zysk na poziomie 117 mln zł. Takie wyniki przedstawiła we wtorek Grupa PŻM. To dane po audycie. - Przestrzegam więc przed sugestiami, że są niewiarygodne - mówi Paweł Brzezicki, zarządca komisaryczny Grupy PŻM.
Do sprzedaży były "dwie działki o powierzchni 0,0744 ha i 0,8588 ha oraz budynek o powierzchni użytkowej 7462 m kw.". Cena wywoławcza wynosiła 16 mln zł. Zwycięzca ustnego przetargu zalicytował o 10 tys. zł więcej i wygrał.
Matką chrzestną zbudowanego w Chinach masowca "Tczew" miała być znana dyrygentka z tego miasta. Ale przyszła "dobra zmiana" i komisarz PŻM ogłosił, że honory należą się jednak nie dyrygentce, tylko "zasłużonej dla gospodarki morskiej" posłance PiS z Trójmiasta.
Chodziło mu o aferę w PŻM. To przedsiębiorstwo państwowe przez lata "było bastionem PiS" i opierało się komercjalizacji, którą proponowała Platforma Obywatelska.
Ponad 150 tys. dolarów mieli wydać na biżuterię, cygara i obiady, korzystając ze służbowych kart kredytowych, dwaj pracownicy należącej do PŻM spółki. Wydatki kwestionuje zarządca komisaryczny przedsiębiorstwa Paweł Brzezicki.
"Tak się kończy nierozważne szafowanie ważnymi dla miasta tytułami" - pisze na Facebooku radny PiS Marek Duklanowski, prezentując pismo z IPN, z którego wynika, że Ryszard Karger - Honorowy Obywatel Szczecina - był w "sieci agenturalnej" PRL. Tyle że to nic nowego.
Muzeum Rybołówstwa Morskiego w Świnoujściu zaprasza w piątek na otwarcie wystawy dokumentującej 70 lat funkcjonowania żeglugi promowej ze Świnoujścia do Szwecji.
Do bohatera filmu Martina Scorsese tytułowego "Wilka z Wall Street" porównany został Paweł Brzezicki zarządca komisaryczny Polskiej Żeglugi Morskiej, a takiej ostrej analogii dokonali politycy PO.
Ranny przeżył, nie wykrwawił się i będzie z nim coraz lepiej - w taki sposób zarządca komisaryczny Polskiej Żeglugi Morskiej Paweł Brzezicki podsumował rok swojej pracy. Zapowiedział, że będziemy szybciej pływać do Świnoujścia białą flotą.
Niepotrzebnie wprowadza się zamęt do opinii publicznej odnośnie PŻM. Firma - mimo niedawnej groźby bankructwa - nadal funkcjonuje, statki pływają, wożą ładunki, załogi maja pracę
W normalnych warunkach kapitan i załoga robią wszystko, by utrzymać właściwy kurs; wiedzą, że awaria silnika czy steru grozi zatonięciem. Jak jest w PŻM? Zarządca komisaryczny i jego zaufani siedzą już w szalupach, a o bezpieczeństwo statku walczą jedynie zamknięci w maszynie mechanicy, nieświadomi, że na mostku już nikogo nie ma
Chodzi o nieprawidłowości finansowe, do których miało dojść w czasach, gdy Polską Żeglugą Morską kierował Paweł Szynkaruk. Mowa jest o obrocie fikcyjnymi fakturami oraz praniu brudnych pieniędzy.
Mija rok, od kiedy Paweł Brzezicki został zarządcą komisarycznym PŻM. Czy może się pochwalić spektakularnymi sukcesami? Ja nie umiem ich wymienić. Podobnie, jak moi liczni rozmówcy z PŻM i z branży shippingowej. Pewnie w Ministerstwie Gospodarki Morskiej mają taką wiedzę. Ciekawe, czy wobec tych zasług szef tego resortu, Marek Gróbarczyk, przedłuży kadencję Pawła Brzezickiego?
- Najgorsze, co nastąpiło w tym przedsiębiorstwie, to demoralizacja wśród ludzi - mówi w wywiadzie dla portalu gospodarkamorska.pl Paweł Brzezicki, zarządca komisaryczny Polskiej Żeglugi Morskiej. - Pozwalano tutaj na wszystko i nastąpił całkowity rozkład moralny tego przedsiębiorstwa.
Miasto nie zgodziło się na dokapitalizowanie spółki Polsteam Żegluga Szczecińska. Współwłaściciel, czyli PŻM, zapowiada, że mimo tego "zamierza wkrótce rozpocząć prace nad rewitalizacją" nabrzeży vis-a-vis Wałów Chrobrego.
Miasto straciło kontrolę nad spółką, która jest właścicielem nadodrzańskich nabrzeży. Polska Żegluga Morska wyrzuciła ze składu rady nadzorczej jedynego przedstawiciela władz Szczecina.
Deklarowane [przez Pawła Brzezickiego] 20 milionów od Grupy PŻM to nie żaden "prezent", ale swoista próba zmuszenia miasta do dofinansowania upadającej firmy Polsteam Żegluga Szczecińska i strat przez nią generowanych - napisał w oświadczeniu dla mediów rzecznik miejskiej spółki Żegluga Szczecińska, mniejszościowego udziałowca PŻS.
Polska Żegluga Morska chce wyłożyć 10 mln zł na modernizację nabrzeży nad Odrą (pisze o 20 milionach, ale miasto miałoby dać połowę z tego). Magistrat dowiaduje się o tym z mediów i pyta, skąd pogrążony w kryzysie armator weźmie gotówkę?
- Tak się nie prowadzi rozmów mających prowadzić do kompromisu - tak działania PŻM w sprawie nadodrzańskich nabrzeży podsumowują działacze Nowoczesnej.
Z odejściem Ryszarda Kargera kończy się pewna epoka. Epoka ciężkiej pracy, trudnych decyzji, ale również błyskotliwych sukcesów. Epoka budowy polskiej floty - pisze przyjaciel Zmarłego.
Nie ma najmniejszych szans na porozumienie, sprawa jest już w sądzie. Poznaliśmy zaskakujące fakty, które pokazują, jak szczeciński armator próbuje przejąć pełną kontrolę nad reprezentacyjnymi nabrzeżami na wysokości Wałów Chrobrego.
Zdaniem ludzi związanych z branżą morską, objęcie przez Kargera w 1964 r. funkcji dyrektora rozpoczęło złoty okres rozwoju PŻM, a port szczeciński otworzył się na świat.
Spółka Polsteam Żegluga Szczecińska nie zamierza pozbywać się zaniedbanych nabrzeży Odry w reprezentacyjnej części miasta, u podnóża Wałów Chrobrego. To zła wiadomość dla prezydenta Szczecina, który chciałby te tereny przejąć od Skarbu Państwa bądź kupić, a następnie doprowadzić do świetności.
Statek Polskiej Żeglugi "Mazury" uderzył w pływający pod brytyjską banderą statek "Eden Bay". Do kolizji doszło w Brazylii.
Porty w Szczecinie i Gdyni wydały 90 mln na ratowanie PŻM. Transakcja owiana jest tajemnicą, a pod znakiem zapytania stoi nie tylko jej zgodność z prawem, ale przede wszystkim los inwestycji w portach.
W godzinę "W" na wszystkich statkach Polskiej Żeglugi Morskiej na całym świecie, niezależnie od swojej pozycji i lokalnego czasu, włączone zostaną syreny okrętowe.
Członkowie "Solidarności" w PŻM w ostrych słowach odcinają się od swojego przewodniczącego, który krytykuje Pawła Brzezickiego - zarządcę komisarycznego firmy.
Do doku szczecińskiej stoczni "Gryfia" trafił masowiec "Isa" należący do PŻM. Jednostka przechodzi remont związany z odnowieniem dokumentów klasyfikacyjnych.
Polska Żegluga Morska odebrała z chińskiej stoczni 180 metrowy masowiec "Szare Szeregi". To jeden ze statków z zawieszonego, z powodu kryzysu i problemów firmy, programu odnowy floty szczecińskiego armatora.
Oburzające, niepokojące, haniebne, niezgodne z prawem i szkodliwe - takich określeń wobec działań zarządcy komisarycznego Polskiej Żeglugi Morskiej używa "Solidarność" Pomorza Zachodniego.
Ta stępka odpowiada żywotnym potrzebom całego społeczeństwa. To jest stępka na skalę naszych możliwości. Wiesz, co my robimy tą stępką? My otwieramy oczy niedowiarkom. Patrzcie - mówimy - to nasze, przez nas wykonane. I to nie jest nasze ostatnie słowo.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.