Jeden z morskich promów Unity Line na dłużej trafił do Szczecina. Okazuje się, że przechodzi tu nie tylko zwykły remont klasowy.
Mamy niepodważalne dane, z których jasno wynika, że nieudolna polityka morska PiS doprowadziła do tego, że polscy armatorzy promowi tracą rynek na linii Świnoujście-Szwecja na rzecz niemieckiej konkurencji.
Konkurencyjni armatorzy już mają nowe, nowoczesne promy i zabierają nam klientów, a teraz także pracowników. Czarne chmury nad polskimi armatorami i ich promami na trasie Polska - Szwecja.
Polska Żegluga Morska w Szczecinie kończy eksploatację dwóch popularnych stateczków wycieczkowych, którymi można było odbywać rejsy po Odrze i porcie oraz do Świnoujścia. Armator wyjaśnił nam, dlaczego podjął taką decyzję.
Po czterech latach spółka Unity Line kończy organizowanie rejsów statkami białej floty "Odra Queen" i "Peene Queen". Co to oznacza dla tych jednostek i turystów, którzy korzystali z atrakcyjnej oferty?
Całkiem niespodziewanie okazało się, że PŻM chce zbudować budynek biurowo-usługowy, który będzie pierwszą taką inwestycją tego armatora od czasów powstania przy pl. Rodła kompleksu Pazim. Przedsięwzięcie wiąże się z historią niezwykłego schronu z czasów II wojny światowej.
Pierwsze cięcie blach, z których powstanie nowy prom na linię Świnoujście-Szwecja. Budowa jednostki dla Polskiej Żeglugi Morskiej ze Szczecina zaczęła się w poniedziałek w Gdańskiej Stoczni "Remontowa" im. J. Piłsudskiego.
Umowa na budowę statków dla PŻM została sfinalizowana w środę. Ze względu na obowiązujące w Chinach restrykcje antycovidowe uroczyste podpisanie odbyło się zdalnie.
"Isolda" będzie trzecim w ostatnich miesiącach statkiem Polskiej Żeglugi Morskiej, który przy okazji remontu w stoczni "Gryfia" przejdzie znaczącą przemianę. Szczeciński armator zmienia wizerunek swojej floty.
Dwaj dyrektorzy finansowi PŻM i wieloletni radca prawny armatora zostali zatrzymani przez CBA. Prokuratura zarzuca im defraudację pieniędzy tego państwowego przedsiębiorstwa. Chodzi o cygara i alkohole?
Urządzali propagandowy teatr ze słynną stępką na czele, potem oszukiwali, zwodzili. Dziś budowa promów dla polskich armatorów naprawdę staje się realna. Ale pierś do medali wypinają ci, którzy powinni się zapaść ze wstydu i po prostu milczeć.
Nowe ro-paxy (promy przewożące ciężarówki z towarami) mają być konstrukcjami z ekologicznym napędem typu dual-fuel. Ich głównym paliwem będzie LNG. Według zapowiedzi promy będą miały ok. 200 m długości oraz ok. 4 tys. m długości linii ładunkowej.
W 2017 r. nominanci PiS ogłosili, że w Szczecinie powstanie "pomnik Dewastacji Stoczni przez PO". Zamiast tego, po czterech latach, mamy pomnik marnowania przez PiS publicznych pieniędzy na stoczniową ściemę.
W pierwszej transzy należąca do Polskiej Żeglugi Morskiej spółka Polskie Promy dostanie 650 mln zł. W sumie ma być miliard, a do tego kredyty komercyjne. Pierwszy prom ma być na przełomie lat 2024-2025, a mają być trzy, może nawet cztery.
Tuż przed czwartą rocznicą położenia tzw. stępki w dawnej Stoczni Szczecińskiej, element niedoszłego promu na linię Świnoujście - Szczecin ma być zabrany ze Szczecina. Dokąd i dlaczego?
Co wynika z tego, że PŻM przejęła spółkę Polskie Promy, która ciągle nie zbudowała żadnego promu, od PŻB? Oznacza to ostateczną klęskę koncepcji związanej ze słynną "stępką" w Szczecinie.
NIK sprawdziła "prawidłowości realizacji i koordynacji przedsięwzięcia - budowy promu pasażerskiego" w Szczecinie. Stało się to na wniosek posła PO Arkadiusza Marchewki.
Nie grożą nam już Dni Morza i finał The Tall Ships Races bez żaglowców na lewym brzegu Odry. Urząd miasta podpisał trzyletnią umowę dzierżawy bulwaru Chrobrego na najważniejsze żeglarskie imprezy w latach 2020-2022.
Andrzej Wróblewski został nowym dyrektorem Polskiej Żeglugi Morskiej. O tym, że to właśnie on zostanie nowym szefem PŻM informowaliśmy w ubiegłym tygodniu, jeszcze przed rozstrzygnięciem konkursu.
- Andrzej Wróblewski, obecny wiceprezes Polskiej Żeglugi Bałtyckiej, ma zostać nowym dyrektorem Polskiej Żeglugi Morskiej - zdradził Rafał Zahorski, pełnomocnik marszałka województwa ds. gospodarki morskiej.
"Może się okazać, że do końca Pańskiej kadencji państwowy przemysł stoczniowy na Pomorzu Zachodnim i największy polski armator zostaną unicestwione przez ludzi >dobrej zmiany" - piszą w liście otwartym do prezydenta Andrzeja Dudy poseł PO Arkadiusz Marchewka i marszałek województwa Olgierd Geblewicz.
Czy po decyzji Donalda Trumpa o wstrzymaniu ruchu pasażerskiego z Europy nadejdą te dotyczące handlu towarami? Polska Żegluga Morska z niepokojem czeka, co stanie się z ważnym dla niej szlakiem handlowym na Wielkie Jeziora na pograniczu USA i Kanady.
"Zarządzam (...) przestój wszelkiej produkcji realizowanej w naszej fabryce" - ogłosił prezes ST3 Offshore, upadającej państwowej fabryki w Szczecinie. Pełnomocnik marszałka województwa ds. gospodarki morskiej Rafał Zahorski twierdzi, że to początek katastrofy kolejnych firm ze szczecińskiej branży morskiej. Niestety, do tej pory nie mylił się w swoich przewidywaniach.
- Prom będzie budowany jeszcze w tym roku - zapewniał w kampanii wyborczej kandydat do Sejmu i jednocześnie minister PiS Marek Gróbarczyk. Rok 2019 minął, na pochylni nic się nie dzieje i w najbliższych miesiącach nic się nie wydarzy. Seria niezrealizowanych obetnic polityka PiS staje się groźna dla polskich armatorów promowych.
Borys Budka, przewodniczący klubu parlamentarnego Koalicji Obywatelskiej, zwrócił się do Marszałek Sejmu o to, by jeszcze na grudniowym posiedzeniu minister Marek Gróbarczyk wyjaśnił posłom, co się dzieje w Polskiej Żegludze Morskiej.
- W PŻM jest kompletny chaos - uważają posłowie PO. Odwołanie Pawła Brzezickiego z funkcji komisarza nazywają zaś zemstą ministra Marka Gróbarczyka, za to, że w sposób "zdroworozsądkowy" mówił ostatnio o budowie promów dla polskich armatorów.
Maria Skubniewska, dyrektor Departamentu Nadzoru Właścicielskiego w resorcie gospodarki morskiej, została tymczasowym kierownikiem Polskiej Żeglugi Morskiej. Jeszcze przed południem związkowcy z PŻM tłumaczyli, że może go powołać jedynie Rada Pracownicza. A tej nie ma.
Wszystkie związki zawodowe działające w Polskiej Żegludze Morskiej apelują do ministra gospodarki morskiej, by zostawił PŻM w spokoju i nie wciągał armatora w najnowszy pomysł budowy promów w Szczecinie. Bronią też Pawła Brzezickiego, którego minister Marek Gróbarczyk odwołał z funkcji zarządcy komisarycznego.
"Koniec zarządu komisarycznego w PŻM. Przedsiębiorstwo wraca do normalnego funkcjonowania" - poinformowało w czwartek Ministerstwo Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej. Tymczasem część załogi zapowiada obronę komisarza Pawła Brzezickiego.
"Poinformuję kogo trzeba o twoich lewych geszeftach, o których myślisz, że tylko ty wiesz" - insynuuje były szczeciński poseł Krzysztof Zaremba. To odpowiedź na artykuł, w którym dziennikarz "Wyborczej" ujawnia, że ten przegrany w wyborach polityk PiS właśnie dostał posadę w spółce należącej do państwowego armatora PŻM.
Były poseł PiS Krzysztof Zaremba został sekretarzem spółki Żegluga Polska należącej do Polskiej Żeglugi Morskiej. Tego stanowiska wcześniej w spółce nie było. Zaremba dostał posadę po tym, jak w ostatnich wyborach parlamentarnych nie dostał się znów do Sejmu.
Nie ma projektu wykonawczego promu, odpowiednio przygotowanego placu budowy, załogi stoczniowców gotowej do realizacji zadania. Markowi Gróbarczykowi znów uciekł czas.
"Sytuacja polskiego armatora znacząco się poprawiła. Kończymy z zarządzaniem komisarycznym" ogłosił minister Marek Gróbarczyk. PŻM twierdzi, że różowo nie jest, a będzie jeszcze gorzej. Brzezicki ostatnio otwarcie krytykował ministra za "budowę" polskiego promu.
Chcecie się dogadać w sprawie remontu bulwarów przy Wałach Chrobrego? Zacznijcie nas traktować poważnie - tak można podsumować stanowisko miasta przed zbliżającym się zgromadzeniem wspólników spółki Polsteam - Żegluga Szczecińska zaplanowanym na 12 listopada.
Budowa promu w polskich stoczniach to koszt ponad 200 mln euro. "Niestety nie widzę ekonomicznej opłacalności zakupienia nowego promu powyżej kwoty 160 mln euro" - mówi Paweł Brzezicki, komisarz PŻM i szef państwowego Funduszu Rozwoju Spółek, który jest właścicielem dwóch szczecińskich stoczni.
Polska Żegluga Morska odebrała ze stoczni kolejny statek. To masowiec M/s "Sopot". Jednostka jest ostatnią z serii, zbudowanych przez chińską stocznię Yangfan dla PŻM, zapoczątkowaną w 2016 roku przez M/s "Armia Krajowa".
- To nas może spotkać, jeśli PiS straci władzę - straszy przed wyborami parlamentarnymi Małgorzata Jacyna-Witt, snując wizję zniszczonej gospodarki morskiej. - Niemiecka agentura wpływu zlikwidowała stocznię - oskarżał po raz kolejny kandydat Krzysztof Zaremba. Politycy PiS konsekwentnie pomijają przy tym znaczącą rolę PiS w katastrofie Stoczni Szczecińskiej Nowa.
Jak wygląda sytuacja finansowa armatora i czy należące do niej statki przejęły banki? Kiedy pracownicy mogą spodziewać się poprawy sytuacji płacowej? Pytań do komisarza Pawła Brzezickiego oraz do ministra Marka Gróbarczyka nie brakowało. Odpowiedzi już tak.
Nieco ponad sześć milionów złotych ma kosztować modernizacja bulwarów nad Odrą. Tak wynika z zamówionej przez PŻM i jej zależną spółkę koncepcji, którą opracował zespół projektowy Krzysztofa Bizio.
Prelekcja dotycząca polityki historycznej prowadzonej na "morzach i oceanach" w okresie PRL poprzedzi pokaz filmu "M/S Powstaniec Warszawski". Ciekawe wydarzenie w "Przystanku Historia" IPN.
Copyright © Agora SA