Domowe mecze Pogoni są gwarancją wielkich emocji. Niezależnie od tego, czy do Szczecina przyjeżdża zdobywca Pucharu Polski, czy ligowy outsider. W spotkaniu z Miedzią 18,5 tys. widzów zobaczyło pięć goli, dwie nieuznane bramki i niestrzelony rzut karny.
Po najtrudniejszym, piłkarzy Pogoni Szczecin czeka teoretycznie łatwiejszy przystanek w drodze po trzeci z rzędu brązowy medal w ekstraklasie. W niedzielę o godz. 15 zagrają u siebie z Miedzią Legnica, która jest już pogodzona ze spadkiem.
Kibice w Szczecinie długo czekali na błysk Ikera Guarrotxeny, ale dzisiaj już nikt nie ma wątpliwości, że czekać było warto. Baskijski skrzydłowy poprowadził Pogoń do pewnego zwycięstwa nad Miedzią Legnica 2:0.
Piłkarze Pogoni Szczecin muszą udźwignąć rolę murowanych faworytów. W niedzielę zagrają na własnym stadionie z Miedzią Legnica, przedostatnim zespołem w tabeli, który na ligowe zwycięstwo czeka od 2 września.
- Jesteśmy rozczarowani, ale wiem też, że jesteśmy dobrze przygotowani do tego sezonu i w kolejnych meczach pokażemy lepszą piłkę - zapewnia trener Pogoni Szczecin Kosta Runjaic.
- Cieszymy się, że liga już się zaczyna. Jesteśmy zmobilizowani i przede wszystkim głodni zwycięstw - zapewnia kapitan Adam Frączczak.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.