- Prom będzie budowany jeszcze w tym roku - zapewniał w kampanii wyborczej kandydat do Sejmu i jednocześnie minister PiS Marek Gróbarczyk. Rok 2019 minął, na pochylni nic się nie dzieje i w najbliższych miesiącach nic się nie wydarzy. Seria niezrealizowanych obetnic polityka PiS staje się groźna dla polskich armatorów promowych.
Po dwóch latach pustych obietnic składanych przez ministra gospodarki morskiej Marka Gróbarczyka armatorzy kutrów, które od 1 stycznia nie mogą wypływać z turystami na połowy bałtyckich dorszy, zapowiadają radykalne działania.
Czy ozdobny młoteczek będący symbolem "odbudowy przemysłu stoczniowego w Szczecinie", trafi na licytację Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy?
Chińska stocznia zaczęła budowę nowoczesnego promu dla niemieckiego TT-Line. Jednostka będzie gotowa w 2022 r. W tym samym czasie minister Marek Gróbarczyk uprawia propagandę i blokuje inwestycje polskich armatorów promowych, którzy wypadną z rynku promowego Świnoujście-Szwecja bez nowych jednostek.
Borys Budka, przewodniczący klubu parlamentarnego Koalicji Obywatelskiej, zwrócił się do Marszałek Sejmu o to, by jeszcze na grudniowym posiedzeniu minister Marek Gróbarczyk wyjaśnił posłom, co się dzieje w Polskiej Żegludze Morskiej.
Maria Skubniewska, dyrektor Departamentu Nadzoru Właścicielskiego w resorcie gospodarki morskiej, została tymczasowym kierownikiem Polskiej Żeglugi Morskiej. Jeszcze przed południem związkowcy z PŻM tłumaczyli, że może go powołać jedynie Rada Pracownicza. A tej nie ma.
Wszystkie związki zawodowe działające w Polskiej Żegludze Morskiej apelują do ministra gospodarki morskiej, by zostawił PŻM w spokoju i nie wciągał armatora w najnowszy pomysł budowy promów w Szczecinie. Bronią też Pawła Brzezickiego, którego minister Marek Gróbarczyk odwołał z funkcji zarządcy komisarycznego.
Kto w mijającym roku zapracował sobie na tytuł Kiełbia 2019? Przedstawiamy nominacje, które wybraliśmy ze zgłoszeń czytelników i naszych, dziennikarzy szczecińskiej "Gazety Wyborczej".
"Koniec zarządu komisarycznego w PŻM. Przedsiębiorstwo wraca do normalnego funkcjonowania" - poinformowało w czwartek Ministerstwo Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej. Tymczasem część załogi zapowiada obronę komisarza Pawła Brzezickiego.
Nie tylko praca w spółce powiązanej ze skarbem państwa, ale także nieźle wynagradzane stanowisko członka rady nadzorczej Zarządu Morskich Portów Szczecin i Świnoujście SA. Z tego obecnie żyje Krzysztof Zaremba, były poseł PiS ze Szczecina, który w ostatnich wyborach nie został ponownie wybrany do Sejmu.
PŻB, Unity Line, spółka zależna od Agencji Rozwoju Przemysłu i Zarząd Morskich Portów Szczecin i Świnoujście mają wspólnie założyć firmę, która zajmie się budową promów na linię Świnoujście - Szwecja. - Zamiast zagwarantować armatorom finansowanie budowy, chce się ograbić nasze spółki - komentują posłowie Platformy Obywatelskiej.
Były poseł PiS Krzysztof Zaremba został sekretarzem spółki Żegluga Polska należącej do Polskiej Żeglugi Morskiej. Tego stanowiska wcześniej w spółce nie było. Zaremba dostał posadę po tym, jak w ostatnich wyborach parlamentarnych nie dostał się znów do Sejmu.
Nie ma projektu wykonawczego promu, odpowiednio przygotowanego placu budowy, załogi stoczniowców gotowej do realizacji zadania. Markowi Gróbarczykowi znów uciekł czas.
"Sytuacja polskiego armatora znacząco się poprawiła. Kończymy z zarządzaniem komisarycznym" ogłosił minister Marek Gróbarczyk. PŻM twierdzi, że różowo nie jest, a będzie jeszcze gorzej. Brzezicki ostatnio otwarcie krytykował ministra za "budowę" polskiego promu.
Zablokowane porty w Kołobrzegu, Darłowie, a także na wschodnim wybrzeżu. Armatorzy organizujący wędkarskie rejsy na dorsze domagają się pomocy państwa. Wchodzący od 1 stycznia całkowity zakaz połowów to dla nich koniec działalności.
Budowa promu w polskich stoczniach to koszt ponad 200 mln euro. "Niestety nie widzę ekonomicznej opłacalności zakupienia nowego promu powyżej kwoty 160 mln euro" - mówi Paweł Brzezicki, komisarz PŻM i szef państwowego Funduszu Rozwoju Spółek, który jest właścicielem dwóch szczecińskich stoczni.
Wybory parlamentarne. Są wśród nich debiutanci i doświadczeni politycy. Trzy kobiety i dziewięciu mężczyzn. Oto posłowie ze Szczecina.
"Sprostowanie" Marka Gróbarczyka, który przegrał proces wyborczy ze Sławomirem Nitrasem, nie tylko nie spełnia warunków postanowienia sądu. Minister zmanipulował także treść uzasadnienia.
Marek Gróbarczyk, Leszek Dobrzyński, Michał Jach, Artur Szałabawka i Krzysztof Zaremba - to piątka kandydatów PiS z okręgu szczecińskiego, którzy po przeliczeniu głosów z 93 procent obwodowych komisji, otrzymali najwięcej głosów. Pewne jest już jednak, że PiS właśnie stracił piąty mandat i posłami zostanie tylko pierwsza czwórka.
Sławomir Nitras, Arkadiusz Marchewka oraz Magdalena Filiks to trójka kandydatów Koalicji Obywatelskiej w okręgu szczecińskim, która zrobiła imponujący wynik. Oni na pewno wchodzą do Sejmu.
- To są ich standardy i zapowiedź tego, co będzie się działo przez najbliższe cztery lata - komentują działacze PO. Sławomir Nitras zapowiada kolejny sądowy pozew, już w normalnym trybie, i będzie domagał się odszkodowania.
Wybory parlamentarne 2019. - To będzie proces o pieniądze. Przestajemy się bawić na słowo honoru i przeprosiny. To będzie proces o pieniądze, żeby kogoś w końcu zabolało. Tak w Polsce nie może być. To jest po prostu bezprawie i powinno się to spotkać z oporem - mówił chwilę po niedzielnym głosowaniu.
"Ja Marek Gróbarczyk oświadczam, że nieprawdziwa jest podana przeze mnie informacja o zniszczeniu stoczni przez Sławomira Nitrasa". Tak - według sądu - powinna zakończyć się sprawa oskarżeń ministra z rządu PiS, który obecnie kandyduje do Sejmu.
Proces toczył się w trybie wyborczym. Decyzję sąd ogłosił w czwartek wieczorem. Wyrok nie jest prawomocny.
- Czy ja miałem z tym cokolwiek wspólnego? - spytał poseł Sławomir Nitras po długich zeznaniach na temat klęski Stoczni Szczecińskiej Nowa. - Nie - odparł Rafał Wiechecki, minister gospodarki morskiej w rządzie Jarosława Kaczyńskiego.
Sławomir Nitras pozwał Marka Gróbarczyka, ministra gospodarki morskiej i "jedynkę" PiS w wyborach za stwierdzenia, że to on i Platforma Obywatelska zniszczyli w 2009 roku Stocznię Szczecińską. Świadkiem posła Nitrasa będzie minister gospodarki morskiej z czasów pierwszych rządów PiS.
Mówią o odbudowie stoczni, zachodniej obwodnicy, poprawie warunków bytowych żołnierzy i ich rodzin oraz wsparciu dla Polskiej Bazy Genetycznej Ofiar Totalitaryzmów. Posłowie Prawa i Sprawiedliwości ze Szczecina i regionu, opowiedzieli pięć dni przed wyborami parlamentarnymi o tym, jakie mają plany na wsparcie Pomorza Zachodniego.
Dwaj ministrowie, w tym jeden kandydat do Sejmu z naszego okręgu, wezmą udział w podpisaniu dokumentu pozwalającego rozpocząć prace przy budowie tunelu w Świnoujściu.
Jak wygląda sytuacja finansowa armatora i czy należące do niej statki przejęły banki? Kiedy pracownicy mogą spodziewać się poprawy sytuacji płacowej? Pytań do komisarza Pawła Brzezickiego oraz do ministra Marka Gróbarczyka nie brakowało. Odpowiedzi już tak.
- Uczciwi biznesmeni mają szklany sufit, polska elita ekonomiczna musi być nowa, inna - mówił w Szczecinie, na konwencji PiS przed wyborami parlamentarnymi, Jarosław Kaczyński. A minister gospodarki morskiej znowu obiecał budowę promu jeszcze w tym roku.
Mamy niejawny list intencyjny w sprawie budowy w Szczecinie promów. Podpisany w czerwcu w 2016 roku w Szczecinie, w obecności premier Beaty Szydło, był nagłośnionym przez propagandę PiS wydarzeniem. Nic z niego nie wynikło. Treść odbiega od tego, co wówczas oficjalnie mówiono.
Zarządca komisaryczny PŻM Paweł Brzezicki pozwolił sobie napisać w wewnętrznym biuletynie firmowym, co naprawdę myśli o kompetencjach ludzi decydujących obecnie o gospodarce morskiej i niekończącej się historii pt. budowa pełnomorskich promów dla polskich armatorów w Szczecinie.
W polskich domach zaczyna gościć strach. Ponury strach przed dyskryminacją ze względu na polityczne poglądy - uważa Sławomir Nitras.
Marek Gróbarczyk, minister gospodarki morskiej i zarazem kandydat PiS do Sejmu, zapewnia, że jeszcze w tym roku rozpocznie się w Szczecinie budowa promu. Dowodem ma być zgoda na kupno "projektu technicznego". Tyle, że to za mało, by rozpocząć budowę.
Dariusz Wieczorek, kandydat SLD na posła w wyborach parlamentarnych, wierzy w ponadpartyjne porozumienie w sprawie odbudowy przemysłu stoczniowego. Ale w kolejne deklaracje ministra gospodarki morskiej raczej nie. Ten powiedział w czwartek w Świnoujściu, że budowa promu dla PŻB ruszy jeszcze w tym roku.
Minister Marek Gróbarczyk zareagował na zarzuty posłów PO dotyczące jego kompetencji. Posłużył się przy tym kiepskim przykładem. Czy minister i kandydat na posła PiS w wyborach parlamentarnych 2019 nie zna podstawowych faktów z podległej mu branży, czy celowo się z nimi minął?
Posłowie Platformy Obywatelskiej i kandydaci w wyborach parlamentarnych 2019 ostro zaatakowali ministra gospodarki morskiej Marka Gróbarczyka. Oskarżają go o brak kompetencji i kłamstwa.
Wybory parlamentarne 2019. Minister gospodarki morskiej w rządzie PiS Marek Gróbarczyk, poseł PO Sławomir Nitras, szef zachodniopomorskiego SLD Dariusz Wieczorek, prezes zachodniopomorskich ludowców Jarosław Rzepa i korwinowiec ze Szczecinka Marcin Bedka - to lokomotywy list do Sejmu z okręgu szczecińskiego.
Siłowniki prostujące poszycie kadłuba, byle jak wykonane spawy, ślady po oderwanych taśmach. Tak w środę wyglądał kadłub lodołamacza "Puma", który według ministra Marka Gróbarczyka był w miniony piątek "gotowy do wodowania".
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.