"Jako prawnicy i dziekani wydziałów kształcących przyszłych prawników wyrażamy głębokie zaniepokojenie niekonstytucyjnymi rozwiązaniami" - tak o projekcie posłów PiS, którzy chcą zakneblować sędziów, piszą dziekani wydziałów prawa polskich uczelni. Także Uniwersytetu Szczecińskiego.
"Proszę o zrozumienie, każdy ma prawo do skorzystania z wolnego czasu z rodziną" - pisze na Facebooku poseł Koalicji Obywatelskiej Grzegorz Napieralski, jeden z tych, który nie wziął udziału w głosowaniu na temat ustawy kneblującej sądy.
PiS nie był w komplecie i ustawę kneblującą sędziów można było zatrzymać. Na sali sejmowej za mało było jednak posłów opozycji. W głosowaniu nie wziął udział m.in. Grzegorz Napieralski z Koalicji Obywatelskiej i Katarzyna Kotula z Lewicy. Jak to tłumaczą?
Poseł PiS Leszek Dobrzyński sugeruje, że demonstracja w obronie niezależnych sądów i informacja o tym, że sąd nie zgodził się na areszt dla zatrzymanego adwokata, mają ze sobą wspólny mianownik.
Policja najpierw próbowała upchnąć wszystkich na chodniku, ale tłum przeważył i trzeba było zamknąć dla ruchu część placu Żołnierza. Szczecińska demonstracja w obronie niezależnych sądów przyciągnęła rekordowe kilka tysięcy osób. Przemawiali znani, szczecińscy sędziowie i legenda opozycji - Andrzej Milczanowski.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.