Sprawą zajmują się już policja i prokuratura. W lesie koło Dębna przez zupełny przypadek odkryte zostały zwłoki dwóch zastrzelonych wilków. Zwierzęta były płytko zakopane.
Salezjanin Henryk Łącki, były probosz parafii w Dębnie, za ok. 2,5 mln zł kupił sobie cztery luksusowe apartamenty w Kołobrzegu i Łebie, a gdy to się wydało, zniknął. Teraz odnalazł się w innej diecezji - prawie 300 kilometrów od Dębna. Byli parafianie, którzy przez lata wspomagali go datkami, czują się wystrychnięci na dudka.
Sprawcy śmiertelnego wypadku w Dębnie grozi wieloletnie więzienie. Prokuratura skierowała właśnie do sądu akt oskarżenia.
52-letni ksiądz zakonnik Henryk Łącki z Dębna, który wystawił w kościele musical "Będziesz Święty", stał się dla wiernych w ostatnich miesiącach mniej święty. Parafianie przyłapali go na tym, że za gotówkę kupił sobie nad morzem warte miliony złotych nieruchomości w apartamentowcach, które w nazwie mają "premium" i "resort".
Bohaterski wyczyn Łukasza Gryciaka z Dębna został doceniony przez marszałka województwa. Strażak uratował trzy osoby z płonącego bloku, przekazując im własny sprzęt, który miał chronić jego samego.
Audi A4 jechało znacznie za szybko, więc policjanci z Komisariatu Policji w Dębnie postanowili je zatrzymać. W efekcie było blisko pożaru lasu.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.