Mateusz Wagemann, na co dzień zachodniopomorski wicewojewoda, pochwalił się "bardzo dobrą" rozmową z arcybiskupem Andrzejem Dzięgą, wobec którego toczą się dwa kościelne postępowania dotyczące zaniedbań w sprawie kościelnej pedofilii.
PRZEGLĄD PRASY. Wbrew wcześniejszym zapowiedziom nic nie wskazuje na to, aby proces kanoniczny dotyczący zaniedbań abp. Dzięgi w sprawie wykorzystywania seksualnego osób nieletnich szybko znalazł swój finał. O powodach przedłużającego się dochodzenia pisze redaktor naczelny magazynu "Więź" Zbigniew Nosowski.
Orszak Trzech Króli ponownie odbędzie się w Szczecinie. Będą kolędy i jasełka. Barwny korowód 6 stycznia, w południe, wyruszy z placu Armii Krajowej.
Większość diecezjalnych biskupów udzieliła już swoim wiernym dyspensy na 31 grudnia. Ze wstrzemięźliwości, postu i pokuty zwalnia też arcybiskup szczecińsko-kamieński Andrzej Dzięga. Jednak dopiero od określonej godziny.
Na początku pandemii kpił z koronawirusa i, wbrew apelom Episkopatu, namawiał do korzystania z wody święconej w kościołach. Teraz abp Andrzej Dzięga dziękuje kapłanom z archidiecezji szczecińsko-kamieńskiej za nieuleganie "naciskom segregacyjnym".
Wielu zachodniopomorskich księży nie chciało podpisać listu poparcia dla arcybiskupa Andrzeja Dzięgi oskarżanego o zaniedbania dotyczące wykorzystywania seksualnego nieletnich. Podpisy zbierał m.in. ksiądz opisany we francuskiej książce o pedofilii.
W kontekście sprawy Dymera, który za życia skrzywdził wiele osób i nie poniósł za to żadnej kary, słowa o "przebaczaniu" i prośba o "uświęcenie" wydały mi się niestosowne i dwuznaczne. To nie biskup, który krył grzechy Kościoła, powinien je wypowiadać.
Umundurowane patrole na zewnątrz, tajniacy przed kościołem i dwaj policjanci przy drzwiach w środku. Msza św. inaugurująca nowy rok akademicki w seminarium duchownym w Szczecinie przebiegła pod specjalnym nadzorem.
Tajemniczy sponsor wynajął autokar, sołtysi zrobili listę chętnych na protest. Wyjazd wiernych pod biskupią kurię do Szczecina nagle został odwołany.
Parafianie z trzech zachodniopomorskich wsi: Nowielina, Mielęcina i Pstrowic szykują się do protestu przed kurią w Szczecinie. Żądają, by arcybiskup Andrzej Dzięga odwołał proboszcza, który wyzywa ich od diabłów, nie wpuszcza dzieci do kościoła i oczekuje datków.
Dobra zachłannie gromadzone przez Kościół katolicki nie są własnością wspólnoty wiernych, tylko poszczególnych diecezji, które podlegają archidiecezjom i Stolicy Apostolskiej. I to nie zwykli ludzie, tylko biskupi i arcybiskupi decydują, co z tym majątkiem się dzieje.
Procesja pod przewodnictwem metropolity szczecińsko-kamieńskiego, abp. Andrzeja Dzięgi, przeszła ulicami: Bogurodzicy, Św. Wojciecha, pl. Zwycięstwa, Wyszyńskiego, Sołtysia, Grodzka, plac katedralny przy Katedrze św. Jakuba.
W środę abp Andrzej Dzięga ze Szczecina odbierze na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim Nagrodę im. Stefana Kardynała Wyszyńskiego Prymasa Tysiąclecia. A jeszcze niedawno mówiło się o jego dymisji.
Dzięki zabiegom abp. Andrzeja Dzięgi i ks. Andrzeja Dymera Kościół kupił w Szczecinie działkę należącą do Agencji Mienia Wojskowego za 5 proc. jej wartości. Miała być niezbędna, do dziś stoi pusta.
Przywykli do pouczania innych z pozycji swych biskupich stolców dumni kapłani odchodzą w niesławie. Papieski werdykt potwierdza, że są winni.
- Do usunięcia arcybiskupa Andrzeja Dzięgi z urzędu wystarczy "poważny brak sumienności" w sprawie wykorzystywania seksualnego osób małoletnich - pisze redaktor naczelny katolickiego kwartalnika "Więź".
- Ponad 20 biskupów jest współodpowiedzialnych przestępstw księży pedofilów - uważają posłanka i radna Lewicy. Do tego grona zaliczyły arcybiskupa Andrzeja Dziegę, metropolitę diecezji szczecińsko-kamieńskiej.
Ksiądz Sławomir Zyga już nie jest rzecznikiem prasowym Kurii Metropolitalnej Szczecińsko-Kamieńskiej. Zrezygnował z pełnienia tej funkcji pod koniec lutego.
Obawiam się, że służby wojewody nie są zainteresowane znalezieniem nieprawidłowości w kościelnym Domu Pomocy Społecznej im. Świętej Rodziny.
Warunki są "straszne", a rehabilitacja to "ściema" twierdzą rodziny podopiecznych kościelnego Domu Pomocy Społecznej w Szczecinie. Wojewoda zachodniopomorski zapowiedział kompleksową kontrolę.
Ks. Andrzej Dymer, wieloletni szef Instytutu Medycznego im. Jana Pawła II, został we wtorek pochowany na cmentarzu w Policach. Uroczystość miała prywatny charakter. Ksiądz przez wiele lat był oskarżany o wykorzystywanie seksualne nastoletnich chłopców.
- Trzeba pomóc skrzywdzonym przez księdza Andrzeja Dymera, także finansowo, w końcu Kościół nie jest biedny. To musi być duchowa i materialna pomoc ofiarom i ich rodzinom - uważa o. Józef Puciłowski OP, jedna z pierwszych osób, które interweniowały w kurii w sprawie tego ksiedza pedofila.
- Trzeba przerwać milczenie, odważcie się, nie można kryć przestępców, mówcie o tym - tak do osób, które były molestowane przez księży zwraca się Marta Szuster, koordynatorka Ogólnopolskiego Strajku Kobiet Szczecin.
Szczecińska prokuratura prowadzi postępowanie w sprawie nieumyślnego doprowadzenia do śmierci księdza Andrzeja Dymera. Tymczasem coraz więcej osób wzywa abpa Andrzeja Dzięgę do ustąpienia z urzędu.
Szczeciński poseł w sobotę wystosował w tej sprawie oficjalne oświadczenie. Czy to początek akcji ostracyzmu wobec arcybiskupa, który krył księdza Andrzeja Dymera?
W taki sposób zmarłego przed kilkoma dniami księdza Andrzeja Dymera, oskarżanego o wykorzystywanie seksualne chłopców, żegna w nekrologu dyrektor państwowej agencji, przed laty dobrze znany w Szczecinie.
"Nie czyniono nic, aby uratować dzieci oraz młodych kleryków i młodych księży, których on i podobni mu krzywdzili". Tak krycie sprawców przestępstw przez szczecińską kurię wypomina ofiara księdza pedofila.
Śledczy wyjaśniają, czy nie doszło do nieumyślnego spowodowania śmierci. Ksiądz Andrzej Dymer zmarł 16 lutego, chorował na raka trzustki i białaczkę.
Wiele osób chciałoby, aby zmarły przed kilkoma dniami ks. Andrzej Dymer zabrał swoje winy i tajemnice do grobu. Nie można do tego dopuścić.
12 lutego, a więc cztery dni przed śmiercią ks. Andrzeja Dymera i trzy dni przed emisją w TVN 24 reportażu na temat krycia jego przestępstw seksualnych przez Kościół, gdański sąd archidiecezjalny wydał wyrok w jego sprawie. I natychmiast go utajnił.
Ksiądz Andrzej Dymer nie żyje. Ale sprawę trzeba prowadzić do końca. Czemu proces tak długo trwał? Kto blokował, tuszował, zamiatał pod dywan, przymykał oko? Dlaczego Dymer nadal piastował swoje funkcje? - pyta europosłanka Róża Thun.
Ks. Andrzej Dymer, od 25 lat oskarżany o wykorzystywanie seksualne chłopców i przez cały ten czas pozostający bezkarnym, zmarł w poniedziałek wieczorem w szpitalu w Szczecinie.
Ogólnopolski Strajk Kobiet Szczecin złoży zawiadomienie do prokuratury, o możliwości popełnienia przestępstwa przez abp. Andrzeja Dzięgę. Chodzi o sprawdzenie, czy metropolita tuszował pedofilskie czyny swojego podwładnego ks. Andrzeja Dymera.
Ks. Andrzej Dymer, od lat oskarżany o wykorzystywanie seksualne nieletnich chłopców, zmarł we wtorek w kierowanym przez siebie szpitalu w Szczecinie.
- Gdy zobaczyłem go wychodzącego z kościoła, zebrało mi się na wymioty. Tak jakbym się czymś zatruł. Kolejne razy były podobne. Zawsze reakcje fizjologiczne, paraliż, strach - mówi w reportażu pokazanym przez TVN24 mężczyzna wykorzystany seksualnie przed laty przez szczecińskiego księdza Andrzeja Dymera.
"Niesłychana przewlekłość kościelnych procedur w sprawie księdza Andrzeja Dymera nie ma żadnego usprawiedliwienia" - oświadczył prymas Polski Wojciech Polak w poniedziałkowy wieczór, kiedy stacja TVN 24 emitowała swój reportaż na ten temat.
Ksiądz Andrzej D., któremu wielokrotnie stawiano zarzuty wykorzystywania seksualnego nieletnich chłopców, odwołany z funkcji szefa Instytutu Medycznego im. Jana Pawła II.
Metropolita szczecińsko-kamieński arcybiskup Andrzej Dzięga ma zeznawać w procesie o molestowanie 12-letniego ministranta z parafii w Tarnobrzegu. Wykorzystania seksualnego miał się dopuścić były proboszcz tej parafii.
Do Nuncjatury Apostolskiej w Polsce miały wpłynąć co najmniej cztery zawiadomienia o zaniedbaniach abp. Andrzeja Dzięgi. Jedno z nich to wątek szczeciński i dotyczy księdza Andrzeja Dymera.
Sąd Rejonowy Szczecin-Centrum umorzył w czwartek sprawę dziesięciu uczestników majowego protestu przeciwko ukrywaniu pedofilii w polskim Kościele. I nie pozostawił suchej nitki na wniosku policji.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.