Ryby w jeziorze Dąbie koło Lubczyny prawdopodobnie zabiła złota alga, ale być może też inne zanieczyszczenia - obwieścili w poniedziałek fachowcy, zaznaczając, że tylko ograniczenie zrzutów słonej wody do górnej Odry może rozwiązać ten powracający problem.
W kanale Miedzyodrza na wysokości Gryfina na południe od Szczecina rybacy odłowili 90 kg martwych ryb. Woda jest już zbadana pod kątem obecności złotej algi, a także zawartości tlenu. Znamy wyniki.
- Odra staje się typową kloaką - podsumowuje najnowsze badania dr hab. Robert Czerniawski, hydrobiolog, profesor Uniwersytetu Szczecińskiego. Skala rozpoczętego właśnie wiosennego zakwitu Odry świadczy o tym, że czeka nas kolejna katastrofa.
- Władze uważają, że wszystko jest już w porządku. Za Gierka też malowano trawę na zielono - mówi Magda Górecka, jedna z organizatorek manifestacji. Na marsz przyszło jednak niewiele osób.
- To bardzo zła wiadomość, że tyle istot w rzece obumarło, ale z drugiej strony każda wyłowiona tona ryb powoduje, że nie dochodzi do wtórnego zakażenia Odry. Zapory są w tej chwili puste, ale mamy dużo kanałów, gdzie tych zapór nie ma i trzeba wyławiać ryby podbierakami - mówił wojewoda zachodniopomorski podczas porannej odprawy służb.
W Marwicach koło Widuchowej mieszkańcy własnym sprzętem pomagają ładować martwe ryby z Odry na ciężarówki. W Bielinku ciężko pracują kadeci Szkoły Głównej Służby Pożarniczej. Wyłowiony przez nich wielki sum leży przy łódce. Nie mieści się w worku. Pojechaliśmy sprawdzić, kto i jak ratuje Odrę w Zachodniopomorskiem.
System wymiany informacji między Polską a Niemcami w kryzysowej sytuacji nie zadziałał. Taka sytuacja nie może się powtórzyć - mówiła Steffi Lemke, federalna minister środowiska
Trzy tony martwych ryb wydobytych w piątek. Dziś dojdą kolejne, bo tysiące sztuk cały czas spływają zachodniopomorskim odcinkiem Odry. Ustawione na rzece zapory wyłapują tylko część śmiertelnego żniwa trucizny. Byliśmy w niedzielę nad rzeką. Mamy najnowsze informacje i zdjęcia.
Zakaz wchodzenia do Odry, kąpieli, połowów ryb, picia wody i jedzenia złowionych ryb wojewoda zachodniopomorski wydał w piątek po południu. Obowiązuje ze skutkiem natychmiastowym. Dotyczy wód Odry, Zalewu Szczecińskiego i jeziora Dąbie. W piątek zaczęło się też ustawianie na Odrze zapór, które zapobiegną spływaniu martwych ryb z nurtem rzeki.
Trucizna miała rozpuścić się tam, gdzie Odrą płynie więcej wody. Nic z tego. Ruszyliśmy wzdłuż Odry razem z chemiczną falą. Polacy i Niemcy stoją nad rzeką, patrzą na setki martwych ryb i mówią: "To katastrofa na 15 lat". Wszystko uderzy w park narodowy i park krajobrazowy.
Skażenie jest już u wrót Pomorza Zachodniego. Wędkarze mówią o katastrofie ekologicznej, a wrocławski Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska potwierdził, że Odrą spływa silnie trujący rozpuszczalnik. Po południu martwe ryby pojawiły się na brzegu rzeki w Kostrzynie nad Odrą.
Kiedy prokuratura, policja i służby sanitarne próbują rozwikłać zagadkę przedświątecznego pomoru ryb z gospodarstwa Wisławie, w stawie pojawiły się kolejne śnięte ryby.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.