Piesza była na pasach, gdy wpadła na nią rozpędzona toyota. Kobieta zginęła. Do tragedii doszło na rondzie, którego projekt, jako niebezpieczny dla pieszych, był podważany. Zwyciężyła jednak presja polityków i osiedlowych radnych, którzy domagali się "płynności ruchu" samochodów.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.