Porzucone grille, butelka po wódce, kartony po napojach, kubki, reklamówki. Taki śmietnik pozostawili po sobie korzystający w sobotni wieczór z Polany Miodowej.
Sześć worków śmieci, do tego opony, zniszczone grille i fotele - takie odpady, z pomocą Straży Miejskiej, zostały wywiezione z plaży Mieleńskiej.
Dopiero po godz. 7 w piątek straż pożarna zakończyła gaszenie pożaru, który w nocy wybuchł na wysypisku śmieci w Łęczycy koło Stargardu.
Śmieciuch zachęca najmłodszych mieszkańców Szczecina do segregowania odpadów. Latem maskotkę można spotkać na bulwarach.
Są wypełnione przede wszystkim butelkami i puszkami. Pomysł mieszkanek osiedla sąsiadującego z Lasem Arkońskim, które rozwiesiły przy popularnych ścieżkach worki na śmieci, okazał się strzałem w dziesiątkę.
Czterej mężczyźni wypalali w ognisku przewody elektryczne. Czarny dym zauważyła straż miejska. Posypały się mandaty.
Odpady budowlane i zmieszane oraz tworzywa sztuczne były przechowywane od 2017 r. na działkach przy ul. Na Grobli w Stargardzie.
Rządząca miastem koalicja przegłosowała podwyżki cen za wywóz odpadów. Wejdą w życie 1 lipca. Najbardziej wzrosną ceny odbioru tych śmieci, które nie będą segregowane.
Straż miejska złapała jednego ze sprawców powstania dzikiego wysypiska przy pętli autobusowej na Niebuszewie. Właściciel pobliskiego punktu gastronomicznego oszczędzał w ten sposób miejsce we własnym śmietniku.
W piecu palone były odpady z rozbiórek, z których wytapiała się smoła. Mieszkaniec Płoni truł tak swoich sąsiadów.
Nie chce pomocy, nie chce mieszkać w schronisku. Pali ogniska, z których toksyczny dym przeszkadza mieszkańcom Niebuszewa
Zmiany wejdą w Szczecinie w życie już 1 lipca. Jest już pewne, że czeka nas podwyżka cen za wywóz śmieci i nowe zasady segregowania, które część osób z pewnością uzna za uciążliwe.
Lakierowane i bejcowane deski podłogowe palone były w piecu na terenie jednej z nieruchomości na Świerczewie.
Mieszkańcy zaalarmowali, straż miejska zareagowała. Jednemu z mieszkańców ulicy Dworskiej w Szczecinie udało się udowodnić, że pali w swoim piecu odpadami.
Do żółtego worka na śmieci wrzucił podkaszarkę, wycieraczkę, pompkę. I nie przyjmował do wiadomości, że tak nie można. Trafił więc przed sąd.
Copyright © Agora SA